Najlepsi polscy szczypiorniści 2017: bramkarze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koniec roku to czas podsumowań. Redakcja WP SportoweFakty tradycyjnie przygotowała ranking najlepszych polskich szczypiornistów. Na początek klasyfikacja bramkarzy. Zobacz, na kogo postawiliśmy tym razem.

1
/ 8

Zestawienie powstało na podstawie redakcyjnego głosowania. Wzorem lat poprzednich na każdej pozycji wyróżniliśmy dziesięciu zawodników - sześciu w rankingowej kolejności oraz czterech pozostających w polu widzenia (*).

Ranking najlepszych polskich szczypiornistów - historia

Zawodnik20122013201420152016
Bartosz Dudek**
Szymon Ligarzewski*
Krzysztof Lipka6.**4.
Paweł Kiepulski*6.*6.
Mateusz Kornecki5.5.*
Adam Malcher*5.*6.3.
Adam Morawski***
Sławomir Szmal1.1.1.1.1.
Rafał Stachera**3.4.*
Maciej Stęczniewski4.4.
Sebastian Suchowicz3.2.*
Krzysztof Szczecina***5.
Marcin Wichary2..3.4.3.*
Piotr Wyszomirski5.6.2.2.2.
2
/ 8

Już nie to zdrowie, nie gra tyle, ile w poprzednich latach, do Płocka przychodzą coraz młodsi konkurenci, a Wichary nadal potrafi rozgrzać Orlen Arenę. Kibice Nafciarzy czekają na charakterystyczne uderzenie w poprzeczkę, paradę i wybuch radości "Wichury". Specjalista od sytuacji kryzysowych, wchodzi między słupki i ratuje Wisłę z opresji. W pamięci utkwiły jego jesienne popisy w Lidze Mistrzów. Przeciwko europejskim potęgom bronił jak natchniony.

3
/ 8

Trudny (i pechowy) rok za etatowym reprezentantem Polski. Kontuzja kolana, absencja na mistrzostwach świata, operacja i trzymiesięczna przerwa. Po powrocie na parkiet pomógł Lemgo utrzymać się w Bundeslidze. Gdy wydawało się, że wszystko wraca do normy, Wyszomirski zapuścił korzenie na ławce. Jego nowy konkurent Peter Johannesson zachwyca formą od początku rozgrywek i nie daje szkoleniowcowi pretekstu, by na stałe dokonał zmiany w siódemce. W Lemgo nie spisują go jednak na straty, zbiera pochwały od sztabu i niedawno podpisał umowę do 2020 roku.

W Bundeslidze gra mało, za to w kadrze można na niego liczyć. Przyjechał na październikowe zgrupowanie po paru tygodniach na ławce i podczas Golden League rozegrał bardzo dobry mecz z Francuzami. W pełnym zdrowiu mocny kandydat do pozycji numer dwa.

4
/ 8

Talent czystej wody, notuje progres z miesiąca na miesiąc. Potencjał na zdecydowanie wyższą lokatę. Na podium musi jeszcze poczekać. Przede wszystkim z jednego powodu - rzadko występuje na pełnym dystansie. Wiosną głównie zmiennik Rodrigo Corralesa, po odejściu Hiszpana dzieli miejsce z Marcinem Wicharym i Adamem Borbelyem.

Na koncie Morawskiego kilka spektakularnych spotkań w Lidze Mistrzów, rewelacyjne interwencje i wyróżnienia od EHF. Pojechał na mistrzostwa świata do Francji, błysnął w meczu z Japonią, stał się naturalnym wyborem kolejnego selekcjonera Piotra Przybeckiego. Nie zdziwimy się, jeśli niedługo wdrapie się na szczyt zestawienia. Pod warunkiem, że zacznie więcej grać.

5
/ 8

Nagroda za równą formę w 2017 roku. Nie tak efektowny jak chociażby Morawski, ale nie mniej skuteczny. To standard, że spotkania kończy z rewelacyjnymi statystykami. Superliga robi się dla niego za ciasna.

Uporał się z kontuzjami, załapał się do kadry na mistrzostwa świata, zaliczył wejście smoka przeciwko Argentynie i od tego czasu ugruntował swoją pozycję. Świetnie spisał się podczas ostatnich meczów kwalifikacji do ME 2018, na gorącym parkiecie w Serbii zastopował faworyzowanych rywali.

Problemem Korneckiego - podobnie jak Morawskiego - jest rywalizacja z solidnym konkurentem. W tym wypadku Martinem Galią, jednym z najlepszych bramkarzy Superligi. Grają na zmianę, a dla przyszłości wychowanka KSSPR-u Końskie lepiej byłoby, gdyby spędzał na parkiecie więcej czasu.

6
/ 8

Król polskiej bramki zdetronizowany. Po raz pierwszy w historii rankingu Szmal poza pierwszą lokatą. I pewnie nie jest mu z tego powodu specjalnie smutno, bo doczekał się godnych następców, nad rozwojem których od roku czuwa jako trener bramkarzy reprezentacji.

Przeciętna pierwsza połowa roku i świetna końcówka, w której - po kontuzji Filipa Ivicia - musiał wziąć na siebie cały ciężar. 39-latek spisywał się znakomicie w Lidze Mistrzów, pokazał, że w prawdopodobnie ostatnim sezonie nie zamierza odcinać kuponów. Wciąż potrafi zatrzymać największych w Europie. Polska piłka ręczna stanie się znacznie uboższa, kiedy Szmal zejdzie z posterunku. A ten moment zbliża się wielkimi krokami.

7
/ 8

Bez cienia wątpliwości - nowy numer jeden. Za "Jogim" najlepsze miesiące w karierze. Wrócił do drużyny narodowej po kilku latach i dziś trudno wyobrazić sobie reprezentację bez Malchera. Gdy wychodził w pierwszej siódemce podczas MŚ 2017, niektórzy pukali się w głowę. Szybko udowodnił niedowiarkom, że się mylili. Był zdecydowanie najlepszym z Biało-Czerwonych, bronił fenomenalnie przez większość turnieju, kilka miesięcy później został kapitanem kadry.

Klasę potwierdził w październikowym Golden League. Na duńskich parkietach dokonywał cudów, w pojedynkę powstrzymywał gospodarzy oraz Norwegów. Pozycja Malchera w reprezentacji jest na tyle mocna, że jego absencję podczas prekwalifikacji MŚ 2019 uznaje się za olbrzymi cios dla Biało-Czerwonych.

30-latek przełożył na kadrę dyspozycję z Superligi. W niej nie ma sobie równych. Zgarnął Gladiatora dla najlepszego bramkarza sezonu 2016/2017, w kolejnych rozgrywkach trzyma wysoki poziom. Skuteczność rzędu 50 proc. nikogo już nie dziwi. Dzięki niemu, Gwardia notowała rewelacyjne wyniki w ostatnim roku. Spokojnie poradziłby sobie w Bundeslidze, ale pomimo zapytań z zagranicy, przedłużył umowę z opolanami.

8
/ 8

W polu widzenia:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
into the vortex
28.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma kontrowersji na tej liście moim zdaniem. Ciekawe co będzie z kolejnymi pozycjami. Fajnie, że jest to podsumowanie, już się bałem, że SF porzuciły ten temat.  
avatar
Cbc
28.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
W tym roku król jest tylko jeden - brawo Adam Malcher!  
avatar
Robert Wierzbowski
27.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Paweł Kiepulski moim zdaniem