W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarki:
Izabela Czarna - brak oceny - Pojawiła się na parkiecie w drugiej części spotkania, gdy Czarnogórki wypracowały sobie dwubramkową przewagę. Jej obecność między słupkami niewiele jednak zmieniła, po paru minutach powróciła na ławkę rezerwowych. Zbyt krótki był to występ.
Małgorzata Gapska - 4 - Bardzo dobra w pierwszej połowie meczu, zwłaszcza podczas interwencji przy rzutach ze skrzydeł. Gorzej wyglądało to jednak w drugiej połowie, kiedy Jovanović do spółki z Bulatović rozrzucały ją po rogach bramki. Zmieniona na kwadrans przed końcem przez Czarną, wróciła na ostatnie minuty meczu, lecz losów rywalizacji nie była już w stanie odmienić.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Rozgrywające:
Kinga Byzdra - 4,5 - Najlepsza nasza zawodniczka w drugiej linii, odważnie atakująca i przyzwoicie rozgrywająca. W pierwszej połowie zdobyła kilka ważnych bramek, w drugiej nieco przygasła, jednak nie można mieć do niej większych pretensji. Słabszy występ w defensywie, w ofensywie dorzuciła jednak 6 bramek, nie egzekwując przy tym karnych.
Marta Gęga - brak oceny - Raptem kilkuminutowy występ, podczas którego nie pokazała nic szczególnego. Pojawiała się zwłaszcza w defensywie, jednak do tej można było mieć dzisiaj sporo uwag.
Karolina Kudłacz - 2 - Niestety, ale nie możemy napisać nic więcej: Słaby mecz kapitan naszej reprezentacji. Kudłacz, czołowa strzelczyni Bundesligi, miała być liderką drugiej linii Biało-czerwonych, jednak w środowym meczu bardzo zawodziła ją skuteczność. Niby zdobyła 4 bramki, ale w pamięci kibiców pozostaną raczej te trzy niewykorzystane sytuacje z 6 metra.
Klaudia Pielesz - brak oceny - Pojawiła się w ostatnich minutach spotkania jako tajna broń Kima Rasmussena i po jednym zablokowany rzucie powróciła na ławkę rezerwowych.
Karolina Semeniuk-Olchawa - brak oceny - W ofensywie chyba w ogóle nie grała, na początku meczu nie wykorzystała jednak rzutu karnego.
Karolina Siódmiak - 3 - 3 bramki i... i ciężko napisać coś więcej o jej grze. Na parkiecie spędziła dość dużo czasu, wymieniając się pozycją na środku lub prawym rozegraniu. Nic szczególnego (poza jedną ładną bramką) jednak nie pokazała - brakowało zarówno gry ze skrzydłem, jak i z kołem.
Alina Wojtas - 4 - W pewnym momencie to na niej oparta była gra drugiej linii Polek, Wojtas celnie rzucała zarówno z 9 metra, jak i z bliższej odległości, gdy decydowała się na odważne ataki w strefę rywalek. W kluczowym momencie spotkania jednak zawiodła - najpierw nie wykorzystała rzutu karnego, potem pomyliła się przy rzucie z dystansu.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Skrzydłowe:
Joanna Gadzina - brak oceny - Kilkuminutowy występ (okraszony przechwytem i stratą) to za mało, by wystawić ocenę za postawę młodej skrzydłowej.
Kinga Grzyb - 3,5 - 2 bramki po ładnych rzutach ze skrzydła to wszystko czym okrasiła nas dzisiaj doświadczona skrzydłowa. Grzyb starała się, ambitnie walczyła i szarpała, jednak nie mogła liczyć na zbyt wiele podań od koleżanek. A szkoda, bo wydawało się, że jest w dobrej dyspozycji rzutowej.
Katarzyna Janiszewska - brak oceny - Podobnie jak w przypadku Gadziny - kilka minut na parkiecie to za mało.
Karolina Zalewski-Gordoni - 3,5 - Po kilku latach powróciła do drużyny narodowej i ze swojego występu, zresztą jak cały zespół, nie może być chyba wyjątkowo zadowolona. Niby zdobyła bramkę z bardzo trudnej pozycji, niby dołożyła do tego kilka przechwytów (dobre powroty do obrony), ale podobnie jak Grzyb nie dostała zbyt wielu podań od koleżanek.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Obrotowe:
Joanna Drabik - 2 - W środowym meczu polskiej drużynie zabrakło kołowych. Młoda obrotowa MKS-u Selgros ambitnie walczyła z czarnogórskimi rywalkami, jednak nie przełożyło się to ani na wypracowanie dogodnych pozycji rzutowych (dla siebie i koleżanek), ani tym bardziej na bramki. Patrycja Kulwińska - 1 - W naszej ocenie - najsłabsza w polskim zespole. Grała zdecydowanie więcej od młodszej Drabik, a mimo to nie pozostawiła po sobie pozytywnego wrażenia. Problem z chwytem piłki, problem z wykorzystaniem pozycji. Mocno obniżyła loty w porównaniu do grudniowych mistrzostw świata w Serbii.
Monika Stachowska - 2 - Mimo straconych zaledwie 25 bramek, był to słaby występ naszej podstawowej defensorki. Stachowska przede wszystkim kompletnie nie radziła sobie z raptem 17-letnią (!) Emą Ramusović, która w debiucie w seniorskiej drużynie narodowej rzuciła 3 bramki i wypracowała tyle samo karnych.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Selekcjoner i drużyna:
Kim Rasmussen - 2 - Do 40. minuty nie można było mieć większych zastrzeżeń do naszej drużyny. Polki dyktowały warunki gry i były na dobrej drodze do zdobycia niezwykle cennych dwóch punktów. Skończyło się jednak fatalnie i niestety, na poczynania swoich podopiecznych nie wpłynął Rasmussen. 12 z 25 bramek Czarnogórki zdobyły po rzutach z drugiej linii duetu Jovanović - Bulatović, które miały ogromną swobodę przy biernej postawie naszej defensywy. W momencie gdy w pierwszej połowie Biało-czerwone nieco agresywniej wyszły do tych dwóch zawodniczek, wówczas zdobyły pięć bramek z rzędu (ze stanu 4:6 na 9:6). Szkoda, że Duńczyk w drugiej połowie sztywno trzymał się nieprzynoszącej korzyści płaskiej strefy.
Reprezentacja Polski kobiet - 2,5 - Mogło być pięknie, skończyło się fatalnie. Biało-czerwone w drugiej połowie meczu, a zwłaszcza w ostatnim kwadransie, nie poradziły sobie z rosnącą presją i odjeżdżającymi rywalkami. Grające przecież drugim garniturem Czarnogórki nie tylko odrobiły trzybramkową stratę, ale też wyszły na prowadzenie, spokojnie kontrolując wydarzenia na parkiecie. Polkom zabrakło skuteczności w kluczowych momentach (dwa rzuty karne, obite słupki i poprzeczki, niecelne rzuty z 6 metra), za rzadko korzystaliśmy też z usług skrzydłowych oraz obrotowej. Szkoda, bo zamiast historycznego triumfu nad Czarnogórą, przybliżającego jednocześnie do turnieju na Węgrzech i Chorwacji, zostało jedynie poczucie niewykorzystanej szansy.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.