Nieobecne kołowe, brak liderki - oceny po meczu Polska - Czarnogóra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szczypiornistki reprezentacji Polski przegrały z Czarnogórą w Częstochowie w środowym meczu el. do Mistrzostw Europy 2014. Zobacz jakie oceny wystawiliśmy poszczególnym zawodniczkom polskiej kadry.

1
/ 5

Bramkarki:

Izabela Czarna - brak oceny - Pojawiła się na parkiecie w drugiej części spotkania, gdy Czarnogórki wypracowały sobie dwubramkową przewagę. Jej obecność między słupkami niewiele jednak zmieniła, po paru minutach powróciła na ławkę rezerwowych. Zbyt krótki był to występ.

Małgorzata Gapska - 4 - Bardzo dobra w pierwszej połowie meczu, zwłaszcza podczas interwencji przy rzutach ze skrzydeł. Gorzej wyglądało to jednak w drugiej połowie, kiedy Jovanović do spółki z Bulatović rozrzucały ją po rogach bramki. Zmieniona na kwadrans przed końcem przez Czarną, wróciła na ostatnie minuty meczu, lecz losów rywalizacji nie była już w stanie odmienić.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

2
/ 5

Rozgrywające:

Kinga Byzdra - 4,5 - Najlepsza nasza zawodniczka w drugiej linii, odważnie atakująca i przyzwoicie rozgrywająca. W pierwszej połowie zdobyła kilka ważnych bramek, w drugiej nieco przygasła, jednak nie można mieć do niej większych pretensji. Słabszy występ w defensywie, w ofensywie dorzuciła jednak 6 bramek, nie egzekwując przy tym karnych.

Marta Gęga - brak oceny - Raptem kilkuminutowy występ, podczas którego nie pokazała nic szczególnego. Pojawiała się zwłaszcza w defensywie, jednak do tej można było mieć dzisiaj sporo uwag.

Karolina Kudłacz - 2 - Niestety, ale nie możemy napisać nic więcej: Słaby mecz kapitan naszej reprezentacji. Kudłacz, czołowa strzelczyni Bundesligi, miała być liderką drugiej linii Biało-czerwonych, jednak w środowym meczu bardzo zawodziła ją skuteczność. Niby zdobyła 4 bramki, ale w pamięci kibiców pozostaną raczej te trzy niewykorzystane sytuacje z 6 metra.

Klaudia Pielesz - brak oceny - Pojawiła się w ostatnich minutach spotkania jako tajna broń Kima Rasmussena i po jednym zablokowany rzucie powróciła na ławkę rezerwowych.

Karolina Semeniuk-Olchawa - brak oceny - W ofensywie chyba w ogóle nie grała, na początku meczu nie wykorzystała jednak rzutu karnego.

Karolina Siódmiak - 3 - 3 bramki i... i ciężko napisać coś więcej o jej grze. Na parkiecie spędziła dość dużo czasu, wymieniając się pozycją na środku lub prawym rozegraniu. Nic szczególnego (poza jedną ładną bramką) jednak nie pokazała - brakowało zarówno gry ze skrzydłem, jak i z kołem.

Alina Wojtas - 4 - W pewnym momencie to na niej oparta była gra drugiej linii Polek, Wojtas celnie rzucała zarówno z 9 metra, jak i z bliższej odległości, gdy decydowała się na odważne ataki w strefę rywalek. W kluczowym momencie spotkania jednak zawiodła - najpierw nie wykorzystała rzutu karnego, potem pomyliła się przy rzucie z dystansu.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

3
/ 5

Skrzydłowe:

Joanna Gadzina - brak oceny - Kilkuminutowy występ (okraszony przechwytem i stratą) to za mało, by wystawić ocenę za postawę młodej skrzydłowej.

Kinga Grzyb - 3,5 - 2 bramki po ładnych rzutach ze skrzydła to wszystko czym okrasiła nas dzisiaj doświadczona skrzydłowa. Grzyb starała się, ambitnie walczyła i szarpała, jednak nie mogła liczyć na zbyt wiele podań od koleżanek. A szkoda, bo wydawało się, że jest w dobrej dyspozycji rzutowej.

Katarzyna Janiszewska - brak oceny - Podobnie jak w przypadku Gadziny - kilka minut na parkiecie to za mało.

Karolina Zalewski-Gordoni - 3,5 - Po kilku latach powróciła do drużyny narodowej i ze swojego występu, zresztą jak cały zespół, nie może być chyba wyjątkowo zadowolona. Niby zdobyła bramkę z bardzo trudnej pozycji, niby dołożyła do tego kilka przechwytów (dobre powroty do obrony), ale podobnie jak Grzyb nie dostała zbyt wielu podań od koleżanek.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

4
/ 5

Obrotowe:

Joanna Drabik - 2 - W środowym meczu polskiej drużynie zabrakło kołowych. Młoda obrotowa MKS-u Selgros ambitnie walczyła z czarnogórskimi rywalkami, jednak nie przełożyło się to ani na wypracowanie dogodnych pozycji rzutowych (dla siebie i koleżanek), ani tym bardziej na bramki.   Patrycja Kulwińska - 1 - W naszej ocenie - najsłabsza w polskim zespole. Grała zdecydowanie więcej od młodszej Drabik, a mimo to nie pozostawiła po sobie pozytywnego wrażenia. Problem z chwytem piłki, problem z wykorzystaniem pozycji. Mocno obniżyła loty w porównaniu do grudniowych mistrzostw świata w Serbii.

Monika Stachowska - 2 - Mimo straconych zaledwie 25 bramek, był to słaby występ naszej podstawowej defensorki. Stachowska przede wszystkim kompletnie nie radziła sobie z raptem 17-letnią (!) Emą Ramusović, która w debiucie w seniorskiej drużynie narodowej rzuciła 3 bramki i wypracowała tyle samo karnych.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

5
/ 5

Selekcjoner i drużyna:

Kim Rasmussen - 2 - Do 40. minuty nie można było mieć większych zastrzeżeń do naszej drużyny. Polki dyktowały warunki gry i były na dobrej drodze do zdobycia niezwykle cennych dwóch punktów. Skończyło się jednak fatalnie i niestety, na poczynania swoich podopiecznych nie wpłynął Rasmussen. 12 z 25 bramek Czarnogórki zdobyły po rzutach z drugiej linii duetu Jovanović - Bulatović, które miały ogromną swobodę przy biernej postawie naszej defensywy. W momencie gdy w pierwszej połowie Biało-czerwone nieco agresywniej wyszły do tych dwóch zawodniczek, wówczas zdobyły pięć bramek z rzędu (ze stanu 4:6 na 9:6). Szkoda, że Duńczyk w drugiej połowie sztywno trzymał się nieprzynoszącej korzyści płaskiej strefy.

Reprezentacja Polski kobiet - 2,5 - Mogło być pięknie, skończyło się fatalnie. Biało-czerwone w drugiej połowie meczu, a zwłaszcza w ostatnim kwadransie, nie poradziły sobie z rosnącą presją i odjeżdżającymi rywalkami. Grające przecież drugim garniturem Czarnogórki nie tylko odrobiły trzybramkową stratę, ale też wyszły na prowadzenie, spokojnie kontrolując wydarzenia na parkiecie. Polkom zabrakło skuteczności w kluczowych momentach (dwa rzuty karne, obite słupki i poprzeczki, niecelne rzuty z 6 metra), za rzadko korzystaliśmy też z usług skrzydłowych oraz obrotowej. Szkoda, bo zamiast historycznego triumfu nad Czarnogórą, przybliżającego jednocześnie do turnieju na Węgrzech i Chorwacji, zostało jedynie poczucie niewykorzystanej szansy.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (12)
kogllu
12.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziewczyny grały nic nie odpuszczały i chwała im za to !!!!! Łysy cienko komponował, trochę się motał nadzieja ze do następnego meczu lepiej będzie panował nad dziewczynami. Liderką reprezent Czytaj całość
avatar
Krystyna Strusinska
12.06.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
żeby oceniać zawodniczki po meczu to trzeba pozwolić im grać a jak zawodniczka wchodzi na pare minut to ona nie jest w stanie nawet wpaść w rytm gry ale takie decyzje podejmuje trener  
avatar
Pedros
12.06.2014
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Trzeba było wziąć Matuszczyk, to byłoby koło !  
avatar
Observator
12.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ad voce do tytułu: Liderki nie było - to fakt, rozgrywające z uporem maiaka grały bez skrzydeł i koła ( podania do i postawa Patrycji - zwłaszcza na tle super17 - żal było patrzeć . Taktyka na Czytaj całość
avatar
Osiedle Czaszki
12.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz