Prezes Bertus Servaas przyzwyczaił, że sięga po utalentowanych graczy z Europy, ale do Kielc rzadziej trafiają Polacy. O możliwym transferze Jędraszczyka mówiło się już od czasu mistrzostw Europy, w których środkowy Piotrkowianina zaprezentował się ze świetnej strony. Pomimo braku doświadczenia w imprezie tej rangi, 20-latek imponował na tle najlepszych drużyn w Europie. Nie spędził na boisku zbyt wielu minut, ale został okrzyknięty polskim odkryciem turnieju.
Szef kieleckiego klubu od kilku tygodni przyznawał, że negocjuje z kadrowiczem i wszystko zmierza do szczęśliwego finału. Łomża Vive Kielce ogłosiła właśnie, że Jędraszczyk związał się z nią kontraktem obowiązującym od 2023 roku do 2027 roku. Na razie nie zapadła decyzja, czy po wygaśnięciu umowy z Piotrkowianinem 20-latek od razu dołączy do kielczan, czy trafi na wypożyczenie.
Z racji wzrostu (177 cm) Jędraszczyka porównuje się do Holendra Luca Steinsa (także łączonego z Łomżą Vive). Wychowanek Anilany Łódź rozgrywa swój drugi sezon w PGNiG Superlidze, wcześniej zgarniał wszelakie wyróżnienia w kategoriach juniorskich i był podstawowym reprezentantem kraju w kategoriach młodzieżowych.
Łomża Vive Kielce szykuje jeszcze dwa transfery przed sezonem 2022/23. Jednym z nich może być środkowy, który mógłby zastąpić odchodzącego do Montpelliera Stasa Skube. Słoweniec nie zdążył nawet pojawić się w Kielcach, a został sprzedany do Francji.
ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie