Gwardia Opole miała swoje problemy i była tuż po wysokiej porażce z Chrobrym Głogów. Nic nie wskazywało na to, że w meczu z Łomżą Vive Kielce drużyna prowadzona przez Rafała Kuptela będzie w stanie toczyć wyrównany bój. Od początku niezwykle aktywny w ataku był Arkadiusz Moryto.
Reprezentant Polski początkowo nie potrafił pokonać Adama Malchera, jednak od 6. do 11. minuty rzucił pięć bramek z rzędu, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 6:1. Opolanie z każdym kolejnym nieudanym zagraniem tracili pewność siebie i próbował interweniować trener Kuptel, prosząc o czas.
Opolanom bardzo trudno grało się w ataku pozycyjnym i kielczanie wyprowadzali z tego liczne kontrataki, kończone bramkami. W efekcie, po bramce którą rzucił Dylan Nahi w 28. minucie, było już 6:15. Mogło być jednak jeszcze wyżej, gdyby nie kilka udanych interwencji Adama Malchera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kowalkiewicz nie do poznania! Internauci zachwyceni
Jeszcze przed przerwą dwie bramki rzucił Marek Monczka, a po zmianie stron nieoczekiwanie to zawodnicy Łomży Vive Kielce zaczęli popełniać liczne błędy. Gwardia rzuciła cztery bramki z rzędu i z 11:19 zrobiło się 15:19. Oczywiście punktów dla zespołu z województwa opolskiego z tego by nie było, jednak przed rozpoczęciem spotkania niemal każdy zespół PGNiG Superligi taki wynik brałby w ciemno.
Kielczanie nie włączyli już tego dnia "piątego biegu" i gdyby nie problemy ze zdobywaniem bramek ze strony mających olbrzymie braki kadrowe opolan, końcówka spotkania mogłaby być wyrównana. Spotkanie zakończyło się wynikiem 22:27 i zgodnie z planem komplet punktów pojechał do Kielc.
KPR Gwardia Opole - Łomża Vive Kielce 22:27 (8:15)
KPR Gwardia: Malcher (11/31 - 35%), Ałaj (3/7 - 43%) - Zarzycki 5, Monczka 5, Jankowski 5, Sołowiew 2, Mauer 2, Sosna 1, Scisłowicz 1, Zadura 1 oraz Stefani, Klimków, Fabianowicz, Morawski, Milewski, Kucharzyk.
Karne: 3/5.
Kary: 14 min. (Sołowiew, Scisłowicz, Zadura, Stefani, Fabianowicz, Milewski - po 2 min.).
Łomża Vive: Wolff (6/15 - 40%), Kornecki (3/16 - 19%) - Moryto 10, Faruk 4, Nahi 3, Karaliek 2, Karacić 2, A.Dujshebaev 1, Surgiel 1, D.Dujshebaev 1, Olejniczak 1, Tournat 1, Sićko 1 oraz Thrastarson, Sanchez, Kulesz.
Karne: 3/6.
Kary: 6 min. (Karaliek 4 min., Sićko 2 min.).
Czytaj także:
Nie brakuje niespodzianek w reprezentacji
Sabate wie nad czym musi pracować Orlen Wisła