W mecz o awans do kolejnej rundy Pucharu Polski lepiej weszły jarosławianki. Gospodynie nie potrafiły dojść do dogodnych sytuacji rzutowych, co wyraźnie odbiło się na wyniku. Nie minął jeszcze kwadrans, a wicemistrzynie kraju do ekipy z Podkarpacia miały już cztery bramki straty.
Mogło to miejscowych kibiców niepokoić, ale wkrótce z pomocą przyszły skrzydłowe i Małgorzata Buklarewicz, która potrafiła rozruszać dobrze funkcjonującą obronę przyjezdnych. KPR Gminy Kobierzyce złapał wiatr w żagle i doprowadził do wyrównania po "siódemce" wykonywanej przez Zoricę Despodovską (7:7 w 17').
Później znów inicjatywę przejęły szczypiornistki Reidara Moistada. Przypomniała o sobie w ofensywie Katarzyna Kozimur, a na kole nie zawodziła Sylwia Matuszczyk (9:12 w 24'). Drużyna gości starała się utrzymać przewagę i zeszła na przerwę z dwubramkową zaliczką przed drugą połową spotkania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"
Zawodniczki Edyty Majdzińskiej po zmianie stron odrobiły straty z pokaźną nawiązką. Między 35 i 45 minutą zdobyły siedem bramek, nie tracąc przy tym ani jednej. Jarosławianki nie mogły sforsować obrony rywalek, a gdy już to się udało, przegrywały pojedynek z Beatą Kowalczyk (20:15 w 45').
Jak się później okazało, Eurobud JKS Jarosław nie powiedział w tym starciu jeszcze ostatniego słowa i groźnie zbliżył się do faworytek (21:19 w 56'). Ekipa z Dolnego Śląska zachowała jednak zimną krew i nie dała sobie wydrzeć awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski.
MVP meczu została wybrana Małgorzata Buklarewicz.
KPR Gminy Kobierzyce - Eurobud JKS Jarosław 23:21 (12:14)
KPR: Kowalczyk, Zima - Kucharska, Olek 1, Buklarewicz 4, Janas 1, Zima, Kozioł 1, Ważna 1, Ivanović, Despodovska 8, Shupyk, Wicik 1, Wiertelak 6.
Karne: 5/5
Kary: 6 min.
JKS: Kukharczyk, Durasinović, Kordowiecka - Balsam 2, Gadzina 3, Dorsz 3, Mrden, Matuszczyk 5, Nestsiaruk 3, Zimny 2, Smolinh, Strózik, Kozimur 3.
Karne: 2/3
Kary: 10 min.
ZOBACZ TAKŻE:
Reprezentant Polski w Azotach
Nieprawdopodobny scenariusz w PGNiG Superlidze