Industria rozbiła Gwardię. Świetny występ gwiazdy

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: szczypiorniści Industrii Kielce, w tym Artsiom Karalek, w meczu z Corotop Gwardią Opole
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: szczypiorniści Industrii Kielce, w tym Artsiom Karalek, w meczu z Corotop Gwardią Opole

Nie było niespodzianki w Hali Legionów. W pierwszym meczu Orlen Superligi w 2024 roku Industria Kielce pokonała Corotop Gwardię Opole 44:31.

Zaledwie dziewięć dni minęło od ostatniego starcia wicemistrzów Polski z opolanami. Kielczanie szóstego lutego podjęli Gwardzistów w pierwszym domowym meczu w nowym roku i w rozgrywkach Orlen Pucharu Polski pokonali ich 43:28.

Tym razem mecz odbył się w ramach Orlen Superligi. Żółto-biało-niebiescy liczyli na kolejne zwycięstwo, a gracze Bartosza Jureckiego na to, że tym razem będą w stanie przez dłuższy fragment meczu postawić się rywalom i sprawić w Hali Legionów niespodziankę.

Gospodarze musieli uważać - w poprzednim meczu to Gwardziści zdecydowanie lepiej rozpoczęli, szybko wyszli na czterobramkowe prowadzenie, a oni musieli gonić wynik. W sobotę kielczanie chcieli tego uniknąć i to zdecydowanie im się udało - to oni szybko odskoczyli na trzy trafienia i już od startu próbowali nadawać swój rytm.

ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega

Opolanie nie mieli jednak zamiaru odpuszczać, starali się prowadzić wyrównaną walkę i aż pięciokrotnie udało im się zmniejszyć straty do rywali do jednego trafienia. Nie zdołali jednak doprowadzić do remisu, a od dwudziestej minuty żółto-biało-niebiescy zaczęli zdobywać sporo łatwych bramek.

Gwardziści w pierwszym fragmencie meczu grali cierpliwie i to przynosiło efekty. Gdy rywale powiększyli swoją przewagę, opolanie zaczęli reagować nerwowo, oddawali rzuty zbyt szybko i z nieprzygotowanych pozycji.

Nerwy to nie jest dobry doradca przyjezdni szybko się o tym przekonali - jeszcze przed przerwą kielczanie odskoczyli na osiem trafień. Przed zejściem do szatni podopieczni Jureckiego zdołali zmniejszyć przewagę do sześciu bramek, a po powrocie na parkiet nawet do pięciu.

Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo - żółto-biało-niebiescy szybko zaczęli powiększać prowadzenie. Świetny mecz w barwach gospodarzy zaliczył Szymon Sićko - rozgrywający powoli wraca do pełnej dyspozycji po ciężkiej kontuzji kolana. W starciu z Gwardią reprezentant Polski zanotował aż jedenaście trafień i został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.

Ostatecznie kielczanie zwyciężyli 44:31. W sobotę ze względu na chorobę Tałanta Dujszebajewa żółto-biało-niebieskich poprowadził Krzysztof Lijewski.

ORLEN Superliga Mężczyzn, 19. kolejka:

Industria Kielce - Corotop Gwardia Opole 44:31 (24:18)

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści