Imponująca postawa Polek. Biało-Czerwone z sukcesem pożegnały MŚ 2021 kobiet

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: szczypiornistki reprezentacji Polski
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: szczypiornistki reprezentacji Polski

Po udanym występie przeciwko Słowenii polskie szczypiornistki pokonały reprezentację Czarnogóry w ostatnim spotkaniu na MŚ 2021 kobiet. Postawa Polek mogła się podobać, bowiem dyktowały one warunki gry przez większość czasu.

Po porażce z Francuzkami stało się jasne, że Polek w ćwierćfinale MŚ 2021 kobiet nie zobaczymy. Biało-Czerwone wyszły na spotkanie ze Słowenkami zdeterminowane i po emocjonującym pojedynku zwyciężyły 27:26. Podbudowane wygraną podopieczne Arne Senstada miały okazję do zdobycia kolejnych punktów, mierząc się z ostatnią drużyną grupy, Czarnogórą.

Skuteczność na początku spotkania pozostawiała wiele do życzenia, dopiero w 4. minucie premierowe trafienie zdobyła Itana Grbić. Jeszcze dłużej na bramkę czekały Polki, które kilka akcji później doprowadziły do remisu za sprawą MVP meczu ze Słowenią, Dagmary Nocuń.

Po wyrównanym początku Biało-Czerwone wykorzystały świetną dyspozycję w bramce Adrianny Płaczek oraz wykluczenie z gry Itany Grbić, wychodząc na prowadzenie 10:6. Widząc gorszy okres gry swoich podopiecznych o czas poprosiła Bojana Popović.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające sceny. Nagranie polubiło już ponad milion osób!

Nieskuteczność w ataku Czarnogórek pozwoliła zawodniczkom Arne Senstada na powiększenie przewagi do siedmiu bramek. Rywalki przez 11 minut nie były w stanie pokonać Adrianny Płaczek, niemoc strzelecką przełamała Natasa Corović. Polki utrzymały wysokie prowadzenie głównie za sprawą Aleksandry Rosiak i na przerwę schodziły w znakomitych humorach, prowadząc 16:9.

Po zmianie stron nasze reprezentantki prezentowały się jeszcze lepiej, przewaga szybko powiększyła się do dziesięciu "oczek" za sprawą kontry, którą skończyła Dagmara Nocuń. Krótko po rozpoczęciu drugiej połowy czas wykorzystała trenerka Czarnogórek.

W dalszej części spotkania Polki spuściły z tonu, ale do samego końca kontrolowały przebieg gry. Rywalki zniwelowały stratę do pięciu trafień, ale na więcej nie pozwoliły im Biało-Czerwone. Ostateczną liczbę bramek naszej reprezentacji musieli zweryfikować sędziowie, bowiem Sylwia Matuszczyk oddała rzut równo z syreną końcową. Powtórka wykazała jednak, że piłka przekroczyła linię bramkową po zakończeniu spotkania. Ostatecznie podopieczne Arne Senstada wygrały 33:28 na koniec swojego udziału w MŚ 2021 kobiet.

Polska - Czarnogóra 33:28 (16:9)
Polska:

Płaczek (12/33 - 36 proc.), Maliczkiewicz (1/7 - 14 proc.) - Zimny, Płomińska 2, Kobylińska 1, Balsam 5, Gęga, Matuszczyk 4, Górna, Rosiak 7, Nosek 3, Niewiadomska 1, Szarawaga, Achruk, Roszak 6, Nocuń 4

Czarnogóra: Babović (3/23 - 13 proc.), Rajcić (2/9 - 22 proc.), Nenezić (0/6) - Radicević, Pletikosić 1, Mugosa, Ujkić 4, Asanin 1, Malović 5, Corović 3, Premović 1, Brnović 6, Ramusović, Pavicević 4, Grbić 3, Vukcević

MVP: Adrianna Płaczek (Polska)

Źródło artykułu: