Sobotnie spotkanie było niezwykle istotne dla obu zespołów. Grupa Azoty Unia zwyciężając mogła zbliżyć się do czołowej ósemki i uciec reszcie stawki, natomiast będące na 12., czyli ostatnim bezpiecznym miejscu Torus Wybrzeże mogło minąć aż trzy drużyny w tabeli, w tym właśnie tarnowian.
To jednak gospodarze zaczęli bardzo dobrze mecz z rywalem znad morza. Goście popełniali łatwe błędy, nie trafiając w czystych pozycjach. Do tego dwie szybkie bramki rzucił Rennosuke Tokuda i gdy w 12. minucie trafił Kirył Kniaziew, na tablicy wyników było już 6:3. Mariusz Jurkiewicz poprosił o czas i wprowadził Artura Chmielińskiego, legendę Torus Wybrzeża. Okazało się to doskonałym ruchem.
Bramkarz, który w gdańskim klubie gra od drugiego roku istnienia "nowego" Wybrzeża, w ciągu pierwszych siedmiu rzutów rywali, pięciokrotnie odbijał piłkę, a nie były to wcale łatwe do obrony sytuacje. Gdańszczanin potrafił dwukrotnie zatrzymać kontry rywali, a w 24. minucie złapał w dwie ręce rzut Jakuba Sikory.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał w samo okienko! Komentator oszalał
W tarnowskiej drużynie kontuzji doznał Kirył Kniaziew, który niestety w trakcie meczu odwieziony został do szpitala. Tarnowianom nie pomagały też rzuty karne, które seryjnie przerzucali tak, jakby celowali w dużo mniejszą bramkę. Torus Wybrzeże wyszło na prowadzenie po rzucie skutecznego Jeremiego Stojka i I połowę goście wygrali 11:9.
Po zmianie stron Torus Wybrzeże grało jeszcze lepiej i po trzech zdobytych bramkach z rzędu, drużyna Mariusza Jurkiewicza prowadziła 17:12. Mogło się wydawać, że jest już po meczu szczególnie, że zawodnicy z Tarnowa w ciągu dwóch minut trzy razy usiedli na ławkę kar. Gdańszczanie bardzo łatwo dochodzili do sytuacji rzutowych, ale ich wykończenie było już fatalne.
Tarnowianie wyszli z założenia, że im trudniej tym lepiej i zaczęli odrabiać straty. Przewaga Torus Wybrzeża topniała w bardzo szybkim tempie i gdy trafił Aleksandr Buszkow, na kwadrans przed końcem spotkania było już tylko 17:19! W gdańskich szeregach zrobiło się gorąco.
W kluczowym momencie dwie bramki z szóstego metra z rzędu rzucił Mateusz Kosmala, który mógł nawet zaliczyć hat-tricka, jednak nie wykorzystał rzutu karnego. Nerwowo było w obu zespołach. Na 11 minut przed końcem Patrik Liljestrand poprosił o ostatni czas, chcąc dać jeszcze jeden impuls swojej drużynie.
Przyniosło to skutek, tarnowianie zdobyli trzy bramki z rzędu i po przepięknym trafieniu tyłem do bramki Shuichi Yoshida rzucił na 20:21! Chociaż Chmieliński wciąż bronił na bardzo dobrym poziomie, było zbyt dużo prostych błędów ze strony gdańszczan, którzy przez kilka minut nawet nie zdołali oddać rzutu na bramkę.
Po 12 minutach bez zdobytej bramki, na 3 minuty przed końcem spotkania, karnego wykorzystał Kosmala, a zawodnicy Grupy Azoty Unii kilka razy z rzędu faulowali w ataku. Przy stanie 20:22 na ławkę kar odesłany został Mateusz Wróbel, a w grającej w przewadze drużynie z Tarnowa, znów faul ofensywny zaliczył Tokuda! Goście stracili piłkę i na pół minuty przed końcem spotkania Jakub Sikora rzucił na 21:22, przełamując ośmiominutową serię bez zdobytej bramki.
Na 22 sekundy przed końcem o czas poprosił Jurkiewicz. Tarnowianie kryli "każdy swego", ale bramkę na wagę 3 punktów rzucił Mateusz Jachlewski. Tuż przed końcową syreną celnie rzucił jeszcze Mateusz Kaźmierczak, ale nic to już nie dało. Torus Wybrzeże mimo 12-minutowego przestoju w końcówce wygrało 23:22.
Grupa Azoty Unia Tarnów - Torus Wybrzeże Gdańsk 22:23 (9:11)
Grupa Azoty Unia:
Liljestrand (3/19 - 16%), Małecki 5/12 - 42%) - Minockij 4, Buszkow 4, Sikora 3, Wojdan 2, Tokuda 2, Wojdan 2, Yoshida 2, Sanek 1, Pinda 1, Kniaziew 1, Kaźmierczak 1, Mrozowicz 1, Kużdeba 1 oraz Matsuura.
Karne: 0/4.
Kary: 8 min. (Buszkow, Sanek, Kaźmierczak, Mrozowicz - po 2 min.).
Torus Wybrzeże: Wałach (1/7 - 14%), Chmieliński (10/26 - 38%) - Kosmala 7, Wróbel 4, Stojek 3, Gądek 2, Jachlewski 2, Papaj 2, Janikowski 1, Pieczonka 1, Tomczak 1 oraz Leśniak, Doroszczuk, Sulej, Mosquera Mayo.
Karne: 2/3.
Kary: 10 min. (Wróbel 4 min., Stojek, Pieczonka, Mosquera Mayo - po 2 min.).