Dzięki zwycięstwu z KPR-em Gminy Kobierzyce, MKS Funfloor Perła Lublin zapewnił sobie pierwsze miejsce w tabeli na koniec roku. - Bardziej myślałam o tym, żeby wygrać i pokazać zespołowi z Kobierzyc, że tanio tu skóry nie sprzedamy niż o tym, że będziemy liderkami na koniec roku. One też nie odpuszczały, grały do ostatniego gwizdka, ale suma summarum to my wyszłyśmy zwycięsko - powiedziała Weronika Gawlik, bramkarka lubelskiej drużyny.
Wygrana nie przyszła jednak łatwo liderkom. - W drugiej połowie KPR Gminy Kobierzyce nas dogonił swoją ambitną grą. Większość czasu grały 7 na 6, co przynosiło dobre efekty. Miałyśmy spore problemy w obronie, bo nadążyć za taką liczbą zawodniczek było trudno i cieszę się, że mogłam pomóc zespołowi i odbić kilka piłek - podkreśliła Gawlik.
Bramkarka była bohaterką swojej drużyny. Broniła skutecznie również, gdy jej drużyna grała w osłabieniu. - Na boisku nie patrzy się czy na boisku są 4 zawodniczki, 6 czy 7. Cieszę się, że mogłam dołożyć swoją cegiełkę do zwycięstwa, bo pamiętałyśmy mecz w Kobierzycach, gdy rywalki nas dogoniły i przegoniły. To pomogło nam utrzymać koncentrację - podsumowała szczypiornistka.
MKS Funfloor Perła ma 27 punktów, tyle samo co drugie w tabeli MKS Zagłębie Lubin. Trzeci w zestawieniu zespół z Kobierzyc ma na swoim koncie 18 "oczek".
Czytaj także:
Kontuzje nie oszczędzają mistrzyń
KPR nie wykorzystał szansy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!