Mateusz Kołodziej: Po pierwszym meczu nowego sezonu chyba nie możecie być z siebie zadowoleni?
Daniel Żółtak: Na pewno nie byliśmy zadowoleni z drugiej połowy. Pierwsza odsłona przebiegała jeszcze tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Od początku wyszliśmy agresywnie w obronie, dorzuciliśmy kilka bramek z kontry i mecz można powiedzieć, że się już ustawił. Nie uniknęliśmy jednak strat, których po pierwszych trzydziestu minutach mieliśmy już 8. W drugiej połowie było ich jeszcze więcej. Dlatego pewna wygrana dwunastoma bramkami cieszy, ale styl w jakim ten mecz wygraliśmy na pewno nie. Dobrze o tym wiemy, że aby w piątek i niedzielę myśleć o wygranych nie możemy tak zagrać.
Trener Bogdan Wenta mówił, że musicie poprawić szczególnie koncentracje, bo to ona będzie najważniejsza.
- Zawsze na takich przeciwników jak Porto czy Tatran koncentracja jest większa niż w spotkaniach ligowych. Myślę, że tych błędów będzie mniej niż w meczu z Gdańskiem. To, że potrafimy grać z najlepszymi i wychodzimy na takie spotkania maksymalnie skoncentrowani pokazał najlepiej ostatni Kielce Cup.
No właśnie. Jakbyś porównał Porto i Tatrana do waszych silnych przeciwników z Kielce Cup?
-To się okaże po weekendzie. Wydaje mi się jednak, że poziom jest zbliżony. Może poza Hamburgiem, który udowodnił, że jest o wiele lepszym zespołem. Natomiast ekipy Pick Szeged i N-Lubbecke są zbliżone poziomem do Porto i Tatrana. Wiemy, że możemy z nimi wygrać, tym bardziej, że gramy przed własną publicznością.
Publicznością, która będzie waszym olbrzymim atutem?
- Własne ściany w takich spotkaniach zawsze pomagają. Dodatkowo będziemy mieli za sobą pełną halę. Mam nadzieję, że kibice będą naszym ósmym zawodnikiem i poniosą nas do dwóch zwycięstw.
Na wysokości zadania stanął też zarząd klubu, który usilnie starał się o organizację turnieju.
- Liczyliśmy, że ten turniej będzie organizowany u nas. Klub się bardzo postarał, także pod względem transferów dlatego nie możemy ich zawieść, musimy zrobić wszystko, żeby Kielce były zadowolone i cieszyły się z awansu do Ligi Mistrzów.
Analizowaliście grę przeciwników?
- Niewiadomą będzie troszeczkę piątkowy mecz, bo niestety nie dysponujemy nagraniami z meczów FC Porto. Zdecydowanie więcej wiemy na temat Tatrana Presov, dodatkowo będziemy jeszcze oglądali ich sobotni mecz z Porto wiec na nasz niedzielny pojedynek będziemy z pewnością lepiej przygotowani. Myślę jednak, że z każdym z tych zespołów możemy wygrać nawet bez większej wiedzy na ich temat.
Przed sezonem klub wzmocniło kilku doświadczonych zawodników. W zespole jest teraz 19 równorzędnych zawodników. To w tak ważnych meczach niewątpliwie wasz kolejny ogromny atut.
- Na pewno poczynione transfery są dla nas dużym wzmocnieniem. To są zawodnicy ograni w Europie. Niewątpliwie w meczach o taką stawkę jak Liga Mistrzów będą nam musieli pomóc. Ich przyjście na pewno podniosło rywalizację w naszym zespole. Teraz każdy walczy o miejsce w składzie. Mamy równorzędnych zawodników, każdy może pojawić się na boisku w każdej chwili. Brakuje tylko kontuzjowanego Mateusza Zaremby, dlatego trener na pewno będzie miał ból głowy z wyborem meczowej czternastki na te dwa spotkania.