Przed finałem można było mieć trochę obaw, bo kilka dni wcześniej Macedończycy rozprawili się z Polakami 30:25 i nabrali pewności przed kolejnymi grami. Biało-Czerwoni szybko pozbierali się po porażce i w półfinale nie dali szans Bośniakom. Dwa dni potem poszli za ciosem w finale.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, niemal przez 30 minut utrzymywał się remis. Niedługo po wznowieniu gry Polacy znaleźli sposób na Macedończyków, dwa razy dobrze zaprezentowali się w obronie, ważne interwencje zanotował Kornel Poźniak. Drużyna Artura Markowskiego była też skuteczna w ataku, wyprowadzała ciosy z koła, prawego skrzydła i drugiej linii. Przewaga szybko urosła do sześciu bramek i ustawiła mecz.
Wydawało się, że Biało-Czerwonym nic już nie grozi, tymczasem Macedończycy zmniejszyli straty do dwóch bramek. Na tym nie koniec emocji, bo na minutę przed końcem karę otrzymał Igor Graczyk. Rywalom nie starczyło jednak czasu na całkowite zniwelowanie strat, Polacy wygrali ME dywizji B i po przerwie znów znajdą się w gronie najlepszych na kontynencie.
Polska - Macedonia Płn. 35:33 (17:17)
Polska: Ałaj, Poźniak - Tomczak, Domagała 1, Nowak 3, Widomski 4, Krawczyk 7, Stępień 1, Surgiel 1, Głuszczenko , Graczyk 1, Kosznik 5, Michałowicz, Będzikowski 6, Molski 6, Reichel
ZOBACZ:
Zagłębie zaszalało w sparingu
Azoty trzecie w Brześciu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Strach się bać!". Żona Burneiki pójdzie w jego ślady?!