Liga Mistrzów. Ostatni Polak w grze o tytuł. Podejście numer cztery

PAP/EPA / Bertrand Delhomme / Na zdjęciu: Kamil Syprzak
PAP/EPA / Bertrand Delhomme / Na zdjęciu: Kamil Syprzak

Kamil Syprzak z PSG jedynym Polakiem podczas Final4 Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Obrotowy i jego koledzy mają apetyt na pierwszy sukces w historii.

Gdyby na początku roku zapytać przeciętnego kibica piłki ręcznej o skład Final4, to niemal z miejsca padłyby nazwy PSG/THW Kiel, Barcelona, Veszprem/Łomża Vive albo Flensburg. Przynajmniej tak zapowiadało się po fazie grupowej, bo szóstka wielkich faworytów prezentowała się po prostu najlepiej. Runda play-off w Lidze Mistrzów ma to do siebie, że często dochodzi w niej do niespodzianek, o czym przekonali się w Kielcach, Veszprem i Flensburgu.

Wikingowie z północy Niemiec zostali ściągnięci na ziemię przez duński Aalborg, który zaskakująco dobrze wyglądał w fazie grupowej, ale jego czas miał dopiero nadejść. Od lata do drużyny dołączą europejskie gwiazdy, od 2022 roku wielki Mikkel Hansen z PSG, który swoją drogą ani razu nie wygrał jeszcze Ligi Mistrzów! Henrik Mollgaard i jego koledzy zagrali heroiczny dwumecz z Flensburgiem, obronili przewagę z domowego boiska i wyprzedzili plany swojego kierownictwa.

Na tym nie musi być wcale koniec, choć naprzeciwko Aalborga stanie Paris Saint-Germain HB. Mistrzowie Francji liczą, że w końcu uda im się zdobyć brakujący tytuł. Dość szybko otrząsnęli się po jesiennym falstarcie, odmienił ich "medyczny" transfer Holendra Luka Steinsa. Zapewne gdyby nie poważna kontuzja Nikoli Karabaticia, reprezentant Oranje nie trafiłby do Paryża w trakcie sezonu. Filigranowy środkowy, wulkan energii i pomysłowości, rozkręcił PSG i wprowadził na ścieżkę do Final4. Rewelacyjne miesiące ma za sobą też nowy zawodnik Łomży Vive Kielce Dylan Nahi, szalejący na skrzydle i rzucający bodaj najefektowniejsze bramki w tej edycji Ligi Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO: Igrzyska olimpijskie w czasie pandemii koronawirusa. "Będzie ciężko"

W tym całym gwiazdozbiorze całkiem nieźle odnajduje się Kamil Syprzak, który odgrywa istotniejszą rolę niż w reprezentacji, a przynajmniej jego potencjał jest częściej uwalniany. W tym sezonie rzucił 46 bramek w Lidze Mistrzów i zapracował na nowy kontrakt. Dla Polaka będzie to już czwarty występ w Final4, do tej pory ani razu nie udało mu się zagrać w decydującym boju.

Do kwietnia niewiele wskazywało, że gracze HBC Nantes o tej porze roku nie będą już na urlopach. W fazie grupowej nie zachwycali, co więcej, może nawet trochę rozczarowywali. To jednak na tyle mocny zespół, z kilkoma głośnymi nazwiskami w Europie, że nie można go lekceważyć. Byli finaliści Ligi Mistrzów zaskoczyli Łomżę Vive Kielce, a potem Veszprem, które ponownie obejdzie się smakiem. Teraz Emil Nielsen będzie starał się powstrzymać Nantes przed ostrzałem gwiazd Barcelony.

Duma Katalonii to faworyt nr 1 do tytułu. Nieraz wręcz wgniatali przeciwników w parkiet, przez poprzednie fazy przeszli suchą stopą. Jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego, to Blaugrana powinna znaleźć się w finale. Chociaż z drugiej strony Final4 stał się przewidywalny w swojej... nieprzewidywalności. Od pięciu lat murowany faworyt zawsze potyka się na ostatnim płotku.

Aalborg Handbold - Paris Saint-Germain HB / 12.06.2021, godz. 15.15
FC Barca Lassa - HBC Nantes / 12.06.2021, godz. 18.00

ZOBACZ:
Ukrainiec odchodzi z Pogoni
Kłopot bogactwa w Picku Szeged

Komentarze (0)