ME 2020. Wirus zaczyna mieszać. Serbki w tarapatach

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Kristina Liscević (z lewej) i Joanna Szarawaga (z prawej)
PAP/EPA / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Kristina Liscević (z lewej) i Joanna Szarawaga (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Powoli ziszcza się niepokojący scenariusz. U Serbek potwierdzono dwa przypadki zakażenia koronawirusem. Ich udział w Mistrzostwach Europy może być naznaczony zakażeniami. Mecz z Holenderkami przełożony.

W tym artykule dowiesz się o:

Najpierw u Serbek stwierdzono jedno zakażenie (tuż po przyjeździe do hotelu). Zawodniczka trafiła do izolacji, nie mieszając się z innymi zakwaterowanymi, ale na tym nie koniec problemów. Mecz z Holenderkami przełożono na 5 grudnia, jednak wciąż nie wiadomo, czy uda się go rozegrać.

Kilka godzin później Serbki mają już trzy zawodniczki w izolacji. Potwierdzono kolejny przypadek koronawirusa, poza grą jest też współlokatorka zakażonej. Cała reprezentacja przejdzie testy przed planowanym spotkaniem z Holandią, bo wobec kontaktu z osobą "dodatnią" istnieje ryzyko masowych infekcji.

Jak dotąd wykryto jeszcze jedno zakażenie. Chodzi o jedną z reprezentantek Rumunii. Reszta zespołu ponownie przeszła badania i po uzyskaniu negatywnych wyników mogła zagrać z Niemkami. Cristina Neagu i koleżanki zmierzą się teraz z Polkami (5.12, godz. 16.00).

ZOBACZ: Najbliższe mecze Łomży Vive Kielce odwołane Katastrofa Polek po przerwie

ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"

Źródło artykułu: