PGNiG Superliga. Lanie po przerwie. Górnik Zabrze zdominował Wybrzeże Gdańsk

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / Na zdjęciu: Łukasz Gogola
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / Na zdjęciu: Łukasz Gogola

Po przerwie temperatura meczu spadła niemal do zera. Górnik Zabrze zdominował Torus Wybrzeże Gdańsk w drugiej połowie i wygrał 38:21.

Mecz wcale nie musiał skończyć się wysokim zwycięstwem zabrzan, Wybrzeże przez 30 minut rozgrywało naprawdę dobre spotkanie. Czasem trójmiejski zespół miał też trochę szczęścia, zwłaszcza gdy Górnik Zabrze marnował świetne okazje. Do momentu rzutu wszystko wyglądało świetne, potem zawodziła skuteczność albo zamiary odczytywał Artur Chmieliński. Bramkarz długo utrzymywał Wybrzeże przy życiu, obronił m.in. dwa karne z rzędu.

Gdańszczanie gonili niemal całą pierwszą połowę. Franco Daniel Gavidia pokazał, że nie tylko przeszkadza rywalom pod własną bramką, nieobca jest mu też gra w ataku. Mateusz Jachlewski dyrygował młodzieżą, co przy słabszej skuteczności Górnika wystarczyło do utrzymywania kontaktu przed przerwą.

O ile do 30. minuty Wybrzeżu szło nieźle, to potem... właściwie nie istniało. Trener Damian Wleklak, wyjątkowo zastępujący na ławce Krzysztofa Kisiela, łapał się za głowę, podczas czasów nie gryzł się w język. Mnóstwo nieprzygotowanych rzutów zatrzymywało się na bloku czy trafiało w Jakuba Skrzyniarza, a czasem nawet podania wpadały prosto w dłonie zabrzan. Swojego dnia nie miał lider Mateusz Wróbel, pudłował Kamil Adamczyk, w debiucie zawiódł Leonardo Marcelo Comerlatto. Druga połowa przypominała momentami egzekucję. Wystarczyło wyższe wyjście w obronie i Wybrzeże zupełnie się gubiło.

Górnik udzielił po przerwie bolesnej nauczki. Dobrze bronił Jakub SkrzyniarzKrzysztof Łyżwa dobił rywali. Niektóre kontry - jak wymyślne zakończenie przez Bartłomieja Tomczaka - były pokazem absolutnej dominacji.

Górnik Zabrze - Torus Wybrzeże Gdańsk 38:21 (15:13)

Górnik: Galia (2/10 - 20 proc.), Skrzyniarz (8/21 - 38 proc.) - Gogola 6, Sluijters 5, Czuwara 5, Łyżwa 5, Buszkow 4, Tomczak 3, Bondzior 3, Daćko 3, Bis 1, Adamuszek 1, Krawczyk 1, Kondratiuk, Dudkowski, Gliński
Karne: 2/4
Kary: 8 min. (Bis - 4 min., Buszkow, Adamuszek - po 2 min.)

Torus Wybrzeże: Chmieliński (7/24 - 30 proc.), Witkowski (6/24 - 25 proc.) - Jachlewski 4, Gavidia 3, Adamczyk 3, Filipowicz 3, Wróbel 2, Leśniak 1, Powarzyński 1, Gądek 1, Comerlatto 1, Kosmala 1, Papaj 1, Woźniak, Sulej, Janikowski
Karne: 2/3
Kary: 4 min. (Papaj, Adamczyk)

ZOBACZ:
W Hiszpanii muszą grać w maskach
Dobre wieści dla Azotów

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda następca Leo Messiego

Komentarze (2)
avatar
Jasna Strona MOCY
12.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Żal było patrzeć na Siwego. Dla niego to całkiem nowe doświadczenie. Przegrać w SL 17-toma bramkami.... ??? On chyba nigdy tego nie przerabiał. A już na pewno nie w ciągu ostatnich 14 lat. Cze Czytaj całość