Piłka ręczna. Restart reprezentacyjnej piłki. Wartościowe sprawdziany Polek w Szwecji

WP SportoweFakty / Materiał prasowy Brest Bretagne Handball / Na zdjęciu: Monika Kobylińska
WP SportoweFakty / Materiał prasowy Brest Bretagne Handball / Na zdjęciu: Monika Kobylińska

Prawie rok minął od ostatniego spotkania reprezentacji Polski. Kadra straciła kilka miesięcy i trzeba łapać każdą okazję do ogrywania. W Szwecji zespół Arne Senstada sprawdzi się w jednym z najważniejszych testów przed ME 2020.

Kiedy w listopadzie Polki wygrywały turniej towarzyski w Lublinie, nikt jeszcze nie słyszał o koronawirusie, a co dopiero o zamknięciu się na cztery spusty. Zamiast szykować się do marcowych spotkań eliminacyjnych ME 2020, Biało-Czerwone siedziały w domu i czekały na wieści z centrali. A te były korzystne, Polki jako uczestniczki ME 2018 automatycznie awansowały do kolejnego turnieju.

Piłka ręczna stopniowo się odmraża, w końcu przyszedł czas na reprezentacje. Po długiej przerwie kadra Arne Senstada wreszcie sprawdzi się na tle solidnych europejskich rywalek. Dotychczasowe przeciwniczki zespołu Norwega (Ukrainki, Litwinki, Białorusinki i reprezentantki Wysp Owczych) to co najmniej druga liga na kontynencie. Na mistrzostwach Europy nie będzie ekip tej klasy. Jeśli Polki chcą w ogóle nawiązać walkę podczas ME 202 z Norweżkami, Niemkami i Rumunkami, to mecz ze Szwedkami wydaje się dobrą drogą.

Senstad nie ma już czasu na eksperymenty, musi na szybko znaleźć następczynie dwóch liderek. Biało-Czerwone w krótkim czasie straciły trzon reprezentacji - Karolina Kudłacz-Gloc przeszła operację barku i opuści grudniowe ME, Kinga Achruk została niedawno mamą. Naturalną kandydatkę do przejęcia pałeczki jest prawa rozgrywająca Brestu Monika Kobylińska, swoją drogą nowa kapitan.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oświadczyny na mistrzostwach Polski. Powiedziała "tak"!

Kontuzje pokrzyżowały plany, ale na szczęście koronawirus nie przetrzebił składu, wszystkie kadrowiczki są zdrowe. To o tyle ważne, bo czasu na zgranie praktycznie nie będzie. Przed grudniowym turniejem zaplanowano jeszcze tylko jedno zgrupowanie.

Senstad tuż przed wylotem zrezygnował z Magdy Balsam, Darii Zawistowskej i Karoliny Kochaniak, Norweg będzie miał do dyspozycji 17 zawodniczek.

Szwedzki bardzo poważnie traktują sparing, do kadry wróciła nawet rehabilitująca stopę przez wiele miesięcy Isabelle Gullden. Na dobrym występie zależy szczególnie nowemu trenerowi Thomasowi Axnerowi, który zadebiutuje w roli selekcjonera.

Szwecja - Polska / 1.10.2020, godz. 18.00

ZOBACZ:
Wiele mocnych rywali Wisły w LE
Kolejny mecz Ligi Mistrzów odwołany

Komentarze (0)