Ukrainiec musiał w październiku opuścić Polskę, bo nie dopełniono formalności z jego pobytem w kraju i pozwoleniem na pracę, które powinny być załatwione jeszcze za czasów występów w pierwszoligowej Gwardii Koszalin.
ZOBACZ: Trudna droga Polaków do ME 2022
Mykola Maliarewicz mógł wrócić dopiero po trzech miesiącach. W tym czasie jedynym lewoskrzydłowym był Paweł Gąsiorek, awaryjnie Patrik Liljestrand wystawiał w narożniku Konrada Pilitowskiego, Dzianisa Kryckiego i Kamila Adamskiego.
ZOBACZ: Kolejny wychowanek wraca do Stali
Ukrainiec przed przymusowym wyjazdem zdążył rozegrać ledwie pięć meczów, w których rzucił 13 bramek. W Kaliszu liczą na jego skuteczność - w poprzednim sezonie był czołowym strzelcem grupy A I ligi.
Maliarewicz zagra już w spotkaniu najbliższej kolejki z Grupą Azoty Tarnów (8.02, godz. 13.00).
ZOBACZ WIDEO: Wrzenie w FC Barcelona. Oskarżenia, spekulacje i spięcie na treningu