Do informacji o transferze Jureckiego dotarł Przegląd Sportowy. To o tyle zaskakujące, bo lewego rozgrywajacego jeszcze przez rok wiąże umowa z Flensburgiem. Medalista mistrzostw świata ma przedwcześnie odejść z drużyny Wikingów, by od sezonu 2020/21 wspomóc Azoty w walce o medal Superligi.
Jurecki przeniósł się do Flensburga przed obecnymi rozgrywkami, bo PGE VIVE Kielce oferowało mu roczny kontrakt. Były reprezentant Polski wybrał ofertę z Bundesligi (dwuletni pobyt na północy Niemiec). W barwach Wikingów spisywał się całkiem dobrze w Lidze Mistrzów, rzucił 20 goli, za to na niemieckich parkietach odpowiadał głównie za obronę.
Jeśli potwierdzą się doniesienia Przeglądu Sportowego, to Azoty dokonają największego transferu w swojej historii. Prezes Jerzy Witaszek przebiłby nawet pozyskanie starszego z braci Jureckich, Bartosza.
Obecność Jureckiego w składzie może też oznaczać pożegnanie z którymś z pozostałych lewych rozgrywających. Paweł Podsiadlo podpisał niedawno nowy kontrakt, więc naturalnie pojawiają się pytania o przyszłość dotychczasowego lidera, Antoniego Langowskiego.
Skoro mowa o nazwiskach łączonych z Azotami, to na rynku trenerskim pojawia się Ukrainiec Siergiej Bebeszko, były szkoleniowiec Mieszkowa Brześć i reprezentacji Ukrainy. Prezes Jerzy Witaszek miał też na oku Ryszarda Landzwojczaka z MMTS-u Kwidzyn, ale temat wydaje się nieaktualny.
ZOBACZ WIDEO: Pol o wyborze Rzeźniczaka na Osobowość Roku 2019. "Nie ma agencji i wszystkie działania prowadzi sam"