Liga Mistrzów. Dinamo Bukareszt - Orlen Wisła Płock. Mecz ostatniej szansy

Materiały prasowe / Orlen Wisła Płock / Na zdjęciu: Jerko Matulić i Alvaro Ruiz
Materiały prasowe / Orlen Wisła Płock / Na zdjęciu: Jerko Matulić i Alvaro Ruiz

Trzeba postawić sprawę jasno - porażka w Bukareszcie oznacza koniec szans Orlenu Wisły Płock na najlepszą szesnastkę Europy.

Komplikowało się od pierwszej kolejki i niespodziewanej porażki w Czechowie z Niedźwiedziami, którym jednak w tym sezonie bliżej do papierowych tygrysów. Potem porażka w Danii i mecz zmarnowanych okazji z Dinamem Bukareszt. Nafciarze i tak powinni być zadowoleni, że w ostatnim występie  w ogóle urwali remis, bo w przeciwnym razie pojechaliby zwiedzać stolicę Rumunii, przy okazji rozgrywając sparing o stawkę.

ZOBACZ: Janc w Barcelonie?

Wywalczony punkt daje jakąś nadzieję na przyszłość. Warunek jest jeden - komplet oczek w pozostałych pięciu kolejkach. Inaczej Wisła będzie musiała liczyć na drastyczny spadek formy duńskiego GOG, aktualnie wyprzedzającego wicemistrzów Polski o trzy punkty.

Teren Dinama należy do najbardziej specyficznych w Lidze Mistrzów, jest wybitnie nieprzyjemny jak na potyczkę o taką stawkę. Fanatyczni kibice licznie stawiają się na trybunach, chóralnie śpiewają, podgrzewają atmosferę i czasem wyprowadzają rywali z równowagi. Płocczanie coś o tym wiedzą, w zeszłym sezonie zostali stłamszeni i zagrali katastrofalnie. Teraz o powtórce nie ma mowy, bo w czwartkowy wieczór GOG (po spotkaniu z Kadetten) będzie mogło powiększyć różnicę do pięciu punktów. W takim razie Wisła spiszę Ligę Mistrzów na straty.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Robert Lewandowski ma szansę na Złotą Piłkę? "Życzę mu tego z całego serca"

ZOBACZ: W kadrze marazm po Argentynie

Przerwa na spotkania reprezentacji przyszła chyba w najwłaściwszym momencie, bo Nafciarze zaczęli oddychać rękawami, co przyznawał nawet trener Xavier Sabate. Odpoczynek od grania to jednak broń obusieczna - kadrowicze z Płocka (m.in. Lovro Mihić, Adam Morawski i Przemysław Krajewski) dopiero dwa dni przed spotkaniem w Bukareszcie dołączyli do kolegów. Po jednym wspólnym treningu trzeba była spakować walizki i ruszyć przez Warszawę do Bukaresztu.

Właściwie z biegu Wisła rozegra swój mecz ostatniej szansy w Lidze Mistrzów. To paradoks, że zespół z najmocniejszym składem od lat, po raz pierwszy od dawna zbudowany z pomysłem, stoi nad przepaścią. Nawet w razie sukcesu w Rumunii, misja ratowania awansu może przekroczyć możliwości ekipy Sabatego.

Dinamo Bukareszt - Orlen Wisła Płock / 30.10.2019, godz. 18.00

#DrużynaMZRPBramkiPunkty
1. Dinamo Bukareszt 10 7 3 0 298:256 17
2. Orlen Wisła Płock 10 5 1 4 267:260 11
3. GOG 10 4 1 5 310:319 9
4. IFK Kristianstad 10 3 3 4 283:298 9
5. Czechowskie Niedźwiedzie 10 4 0 6 280:308 8
6. Kadetten Schaffhausen 10 2 2 6 280:277 6
Komentarze (11)
avatar
handballek
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dzisiejszy mecz koniecznie trzeba wygrać. Porażka w praktyce do kwietnia kończy poważne granie, a to może mieć przełożenie na frekwencje na hali i atmosferę wokół klubu. 
Robert Swierkowski
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jakie 3 co ty chory lejtki minimum 5 
avatar
Maxi-102
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Po walce 3 dla Wisły....:) 
avatar
sisiukris
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będzie ciężko bez Stenmalma i Ruiza... 
z Tumskiego Wzgórza
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gramy bez Stenmalma i Ruiza więc chyba nie ma co robić sobie nadziei.