PGNiG Superliga Kobiet: nerwówka w Kobierzycach. MKS Perła Lublin z szóstym zwycięstwem

Facebook / MKS Lublin / Przemek Gąbka / Na zdjęciu: Kinga Achruk (MKS Perła Lublin)
Facebook / MKS Lublin / Przemek Gąbka / Na zdjęciu: Kinga Achruk (MKS Perła Lublin)

W Kobierzycach obyło się bez niespodzianki, ale nie bez nerwowej końcówki. Mistrzynie Polski nie dopuściły jednak do pierwszej straty punktów w sezonie 2019/2020 i wygrały na Dolnym Śląsku jedną bramką.

Wynik jednego z najciekawszych meczów kolejki otworzyła Mariola Wiertelak, na co błyskawicznie odpowiedziała powracająca po kontuzji Mia Moldrup. Mistrzynie Polski środowy pojedynek zaczęły dość nerwowo i popełniały błędy, ale swoje winy odkupowały bardzo dobrą grą w defensywie. Czujności nie traciła także Weronika Gawlik.

Gospodynie nie radziły sobie z twardą obroną lublinianek i nie potrafiły wykorzystać ich słabszego startu. Ekipa z Kobierzyc przez długi czas zdobywała bramki głównie z rzutów karnych egzekwowanych przez Kingę Jakubowską, a mistrzynie Polski z akcji na akcji rosły w siłę. Sprawy w swoje ręce brała Marta Gęga, a na lewej flance nie zawodziła Joanna Gadzina (3:6 w 13').

Złą serię rzutem z siódmego metra przerwała Kinga Jakubowska, ale w kolejnej akcji, kiedy mogła zdobyć bramkę kontaktową, dała się złapać w sytuacji sam na sam Weronice Gawlik. Przewaga gości niebezpiecznie stopniała, gdy zawodniczki Edyty Majdzińskiej zaczęły grać więcej z obrotową - Andjelą Ivanović (7:8 w 23'), ale złote medalistki nie dały odebrać sobie prowadzenia.

ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"

W końcówce pierwszej połowy ważne trafienia zdobywała Marta Gęga (9:11 w 30'). Mistrzynie mogły zejść na przerwę o wiele spokojniejsze, ale wcześniej rzutu karnego nie wykorzystała Valentina Blażević, a Sylwia Matuszczyk i Dagmara Nocuń przegrały pojedynki z Barbarą Zima.

Podopieczne Roberta Lisa podkręciły tempo i po zmianie stron podwyższyły prowadzenie do pięciu bramek, ale kobierzyczanki nie przestały naciskać. Świetną zmianę dała Aleksandra Kucharska, a przewaga faworytek z minuty na minutę zaczęła niepokojąco topnieć (19:20 w 55'). Doszło do tego, że w Kobierzycach towarzyszyły nam emocje dosłownie do ostatnich sekund rywalizacji.

Drużyna Edyty Majdzińskiej na 22 sekundy przed regulaminowym czasem gry zdobyła bramkę kontaktową, para arbitrów zatrzymała czas, a gospodynie przystąpiły wkrótce do obrony "każdy swego". Lublinianki straciły piłkę, jednak ekipa z Kobierzyc nie miała już czasu na wyprowadzenie kontry.

KPR Gminy Kobierzyce - MKS Perła Lublin 21:22 (9:11) 

KPR: Kowalczyk, Zima - Despodovska, Ilnicka 2, Ivanović 2, Jakubowska 9 (6/7), Janas 1, Koprowska, Kucharska 4, Michalak 1, Piotrowska, Tomczyk, Walczak, Wiertelak 2.
Karne: 6/7
Kary: 8 min.

MKS: Gawlik, Besen - Achruk, Blażević 1, Gadzina 2, Gęga 7, Królikowska 5, Łabuda 1, Matuszczyk 2, Moldrup 2, Nocuń, Szarawaga 2.
Karne: 3/4
Kary: 8 min.

Sędziowie: Wojciech Bloch i Michał Solecki

---> Przeciwniczki ze wschodu. Kadra szczypiornistek zagra w Lublinie
---> Puchar EHF. Wyjazd lepszy niż domowy mecz. Metraco Zagłębie Lubin za burtą

Komentarze (1)
avatar
ArekAZS
23.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Coś mało tych karnych dla Kobierzyc, powinno być 2x tyle.