Znany zawodnik sponsorem klubu w drugiej lidze. Nadal gra w piłkę ręczną

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jakub Blejsz
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jakub Blejsz

Jakub Blejsz o sobie: wspieram finansowo, bo spłacam swój własny dług. Od najbliższego sezonu firma Blejkan, której jest prezesem, będzie sponsorem tytularnym drugoligowego KPR-u Gryfino. - Stąpamy twardo po ziemi - mówi prezes klubu, Jerzy Miler.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Krzysztof Kempski (WP SportoweFakty): KPR czeka nowy rozdział w historii, tak po prawdzie to jeszcze dość krótkiej.[/b]

Jerzy Miler (prezes KPR-u Blejkan Gryfino): Rzeczywiście to jest jeszcze krótka historia, ale sama piłka ręczna w Gryfinie ma już 40 lat. Dokładnie 7 lipca mieliśmy jubileusz z tego tytułu. Na początku był Hermes. Potem długo, długo Energetyk, a od niedawna KPR.

Udało się pozyskać bardzo poważnego sponsora. Będzie nowa nazwa klubu z Gryfina?

Tak. Muszę jednak zaznaczyć, że to nie jest do końca nowy sponsor. Firma Blejkan jest z nami od początku istnienia KPR-u. Jednym ze współwłaścicieli jest znana postać w piłce ręcznej, Jakub Blejsz. W tej chwili różnica polega na znacznie większym wsparciu finansowym niż dotychczas. Ta firma dołącza obecnie do nazwy naszego klubu. Będziemy występować w rozgrywkach jako KPR Blejkan Gryfino.

Może pan zdradzić, jak przebiegały rozmowy ze sponsorem? Wcześniej wspierał on występującą w PGNiG Superlidze Sandrę Spa Pogoń Szczecin.

Kuba i jego firma, jak wspomniałem wcześniej, wspomagała nas od początku. Teraz widocznie chce się jeszcze bardziej zaangażować w tym klubie i w swoim rodzinnym mieście.

Adam Morawski ważny dla Orlenu Wisły Płock. Czytaj więcej!

To długofalowa umowa?

Sama umowa nie została wprawdzie jeszcze podpisana. Ale na pewno będzie umową długofalową. Mamy dogadaną wysokość wsparcia. Blejkan nie jest jedynym sponsorem. Wiadomo, że główny sponsor to również miasto. Jest też jeszcze kilka innych firm. Mogę w tym miejscu uronić rąbka tajemnicy, że kolejna do nas dołączy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ekstremalny zjazd w Tour de France. Kolarz z kamerą na klatce piersiowej


To pewnie tajemnica handlowa, ale może pan ujawni, jak duże wsparcie udzieli wam sponsor, lub chociaż, jaki to będzie procent waszego całego budżetu klubu?

Kwota jest znacząca, ale o jej wysokości nie będę mówił, bo to jest jednak tajemnica handlowa. Jeśli powiedziałbym, jaki to procent naszego budżetu, byłoby to równoznaczne z potwierdzeniem środków, które otrzymamy.

Pan już o tym w pewnym sensie powiedział. Ja tylko dopytam, członek zarządu tej firmy jest też czynnym zawodnikiem pańskiego klubu?

Tak potwierdzam tę informację. Z tymże muszę dodać, że on nie jest jednym właścicielem firmy. Zgodę na udzielenie nam wsparcia musieli wyrazić także pozostali współwłaściciele.

Jakub swoją karierę rozpoczynał w Gryfinie. Jest naszym zawodnikiem od wieku juniora. W tamtych czasach zdobyliśmy piąte miejsce w mistrzostwach Polski juniorów. To był wówczas drugi poziom rozgrywkowy, czyli obecna I liga. Zainteresowała się nim Pogoń Szczecin. Nie blokowaliśmy mu drogi. Z Pogoni poszedł dalej. Na sportową emeryturę wrócił do swojego miasta i pomaga nam.

Prowadzicie również rozmowy z lokalnymi firmami, o czym także zdążył pan powiedzieć. Jest pozytywny odzew?

Oddźwięk jest bardzo pozytywny. Współpracą z nami zainteresowała się kolejna firma. W zanadrzu mamy jeszcze jedną, z którą trwają obecnie rozmowy.

W sporcie ważne jest wsparcie władz miasta. Jak to wygląda w Gryfinie?

Władze miasta, co dla nas jest bardzo ważne, budują w końcu nową halę. Dla samego Gryfina jest to podstawowa sprawa. 20 parę lat gramy na starym obiekcie. Przed nami jednak nowa perspektywa. To będzie obiekt typowo miejski. Oprócz tego cały czas dostajemy dotacje.

Jaki w związku z tym stawiacie przed sobą cel? W poprzednim sezonie był nim awans, ale z różnych względów nie udało się tego osiągnąć. Teraz chyba nie może być inaczej?

Nie stawiamy takiego celu. Nie chcemy pompować balonika. Nie wiadomo, co się wydarzy. Będziemy grać w piłkę ręczną, rozwijać grupy młodzieżowe. Oczywiście nie mówimy nie. Jak będzie taka możliwość i uda się nam być w "czubie", "zapachnie" awansem, to nie będziemy się przed tym wzbraniać. Mając oczywiście w zamyśle, że nie od tego, ale od następnego sezonu będziemy grali na nowej hali.

Kto, pana zdaniem, może "bić się" o awans w zbliżającym się sezonie?

Co roku są pewne "nowości". Zobaczymy. Jak drużyny się zmobilizują, jakich pozyskają sponsorów. W tej lidze występują głównie drużyny z województwa pomorskiego. Myślę, że oni między sobą będą rozdawać karty. My zaś nie chcemy być po prostu "chłopcem do bicia".

Zobacz także: Polak z bardzo prestiżowym wyróżnieniem

Z dużym sponsorem i celem sportowym, choć o tym pan nie mówił, powinno być łatwiej o transfery. Szykujecie państwo jakieś poważne wzmocnienia? Możemy spodziewać się "głośnych" nazwisk?

Na razie nie mamy jeszcze takich pieniędzy, że sprowadzać do sobie jakieś głośne nazwiska. Na to przyjdzie czas. Jeżeli klub zrobi awans, to wtedy będziemy o tym rozmawiać. Celem jest przede wszystkim utrzymanie zespołu. Wiadomo, że całego składu nie zatrzymamy. Naszą piętą Achillesową jest położenie geograficzne.

Już wiemy, że za rok ma powstać nowa hala. Pod względem infrastruktury będziecie chyba należeć do czołówki?

Nie, to nie będzie hala o bardzo dużych rozmiarach i na bogato. To będzie 300-osobowy obiekt sportowy przy istniejącym gryfińskim liceum. Niemniej, w końcu pojawi się tam boisko pełnowymiarowe z bardzo dobrym zapleczem. Będzie dokładnie tak, jak być powinno. A o to nam chodziło.

Obecna I liga podzielona jest na trzy grupy. To korzystniejsza opcja dla KPR-u w przypadku awansu? Mam tutaj na myśli przede wszystkim sprawy finansowe: bliższe wyjazdy itp., ale nie tylko, bo i poziom sportowy uległ obniżeniu, czyli teoretycznie łatwiej jest o zachowanie bytu na tym poziomie.

Tak, ale jeszcze o tym nie myślimy. Stąpamy twardo po zmieni. Cieszymy się, że mamy tego sponsora. Na horyzoncie pojawiają się nowi ludzie, którzy chcą się włączyć w piłkę ręczną i jednocześnie rozwijać naszą młodzież.

Jakub Blejsz 12 lutego skończył 43 lata. Jest rozgrywającym. Treningi rozpoczął w bardzo późnym wieku, jak na sportowca, bo mając 15 lat. 3 lata później został powołany do reprezentacji Polski juniorów starszych. Reprezentując klub z Gryfina sięgnął po 5. miejsce w mistrzostwach naszego kraju. W turnieju kwalifikacyjnym został wówczas królem strzelców.

W 2002 roku otarł się o medal w seniorskiej piłce ręcznej wraz z Zagłębiem Lubin. Grał jeszcze w Parii Szczecin (później Pogoni) i Chrobrym Głogów. Zajął także 4. miejsce w MMŚ w Turcji w 1997 roku. U boku miał takie postaci, jak: Sławomir Szmal, Mariusz Jurasik, Marcin Lijewski, Wojciech Nowiński, Mirosław Baum, Rafał Kuptel czy Damian Wleklak. Obecnie jest prezesem firmy Blejkan, która należy do liderów w branży renowacyjnej. Specjalizuje się w modernizacji przewodów kanalizacyjnych, wodociągowych, ciśnieniowych, technologicznych i gazowych.

Komentarze (0)