Po zakończeniu sezonu KS Azoty Puławy ogłosiły, że Krzysztof Łyżwa odejdzie z zespołu. Oburęcznego rozgrywającego łączono z Chrobrym Głogów, ale temat upadł po zwolnieniu orędownika jego transferu, trenera Jarosława Cieślikowskiego. Do gry wszedł NMC Górnik Zabrze, który potrzebował tak uniwersalnego gracza. 28-latek jest środkowym rozgrywającym, ale ze względu na oburęczność może obsadzić wszystkie pozycje w drugiej linii.
Łyżwa grał w Puławach od 2011 roku, ale kluczowym zawodnikiem stał się dopiero w 2016 roku, po rocznym wypożyczeniu do macierzystej Ostrovii. Zwłaszcza początek sezonu 2016/17 był bardzo udany w jego wykonaniu - zadebiutował w reprezentacji Talanta Dujszebajewa, wziął udział w MŚ 2017. Potem spuścił z tonu, po części dlatego, że pauzował kilka miesięcy z powodu kontuzji mięśnia piersiowego większego.
Na potwierdzenie czekają jeszcze transfery bramkarza Jakuba Skrzyniarza, prawoskrzydłowego Krystiana Bondziora z Zagłębia Lubin (CZYTAJ WIĘCEJ) oraz Bartłomieja Bisa z PGE VIVE Kielce. Informowaliśmy wcześniej, że blisko przenosin na Górny Śląsk jest czołowy strzelec Superligi, Adrian Kondratiuk z Wybrzeża Gdańsk. Nie wiadomo, czy w tej sytuacji Górnik zdecyduje się jeszcze na ściągnięcie Piotra Masłowskiego (ZOBACZ).
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Pierwsza finałowa bitwa bez rozstrzygnięcia. Zadecyduje mecz w Kielcach
Kilka miesięcy temu Górnik podpisał umowę z reprezentantem młodzieżówki, Patrykiem Gregułowskim. Rozgrywający Siódemki Miedzi Legnica nie wyjdzie jednak na parkiet przynajmniej do późnej jesieni - niedawno zerwał więzadła krzyżowe w kolanie.