Talant Dujszebajew po porażce VIVE w Opolu: Moi zawodnicy to tylko ludzie

Getty Images / Alexander Scheuber / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew
Getty Images / Alexander Scheuber / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew

Gwardia Opole sprawiła gigantyczną sensacją w pierwszym półfinale PGNiG Superligi, wygrywając 32:31 z PGE VIVE Kielce. - To konsekwencja finału Pucharu Polski - komentuje trener Talant Dujszebajew.

Kielczanie przystąpi do spotkania dwa dni po wyczerpującym finale Pucharu Polski z Orlenem Wisłą Płock. Wyrównana walka trwała do ostatnich sekund, triumf zapewniła dopiero obrona Vladimira Cupary (26:25). W Opolu było widać, że drużyna odczuwa skutki boju z Poznania.

- Nie odbieramy wyniku ani ze zdziwieniem, ani ze złością, to po prostu konsekwencja tego, że w niedzielę graliśmy finał Pucharu Polski. To tylko to. Wiedzieliśmy, że czekać nas będzie trudne spotkanie i, mówiąc kolokwialnie, jestem mega, mega, mega niezadowolony z tego wyniku. Popełniliśmy za dużo błędów sam na sam z Adamem Malcherem i tyle. Poza tym wszystko jest okej - powiedział trener Talant Dujszebajew, cytowany przez portal kielcehandball.pl.

Szkoleniowiec zapewnił, że nie ma powodów do bicia na alarm. - Ponad sto meczów wygraliśmy i kiedyś w końcu musiała przyjść porażka. Teraz spokojnie odpoczniemy, przygotujemy się do rewanżu u nas. Jesteśmy tylko jedną bramką w tyle, jeśli wygramy, to już nie będzie tej mega sensacji, szoku i tego wszystkiego, o czym teraz się mówi. Moi zawodnicy to tylko ludzie, zmęczenie to normalna rzecz, nie jest łatwo rozegrać meczu z Gwardią Opole w tak krótkim czasie po spotkaniu z Płockiem - stwierdził.

ZOBACZ: Rombel powołał kadrę

Klasę przeciwników docenił też Mariusz Jurkiewicz. - Gwardia zagrała świetne zawody, rywale byli skuteczni zarówno z tyłu jak i z przodu. Nam zabrakło skuteczności, wykańczania czystych sytuacji i gospodarze zasłużenie wygrali jedną bramką. Nie zamierzam szukać wymówek, przyjechaliśmy do Opola w wiadomym celu i nie udało się go zrealizować - przyznał.

Gwardia przerwała ponad trzyletnią serię zwycięstw PGE VIVE Kielce w PGNiG Superlidze ---> TUTAJ WIĘCEJ.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool i Tottenham w finale Ligi Mistrzów. "To będzie angielska piłka w najlepszym wydaniu"

Komentarze (20)
mafia
15.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po tak cienkiej Wiśle byli zmęczeni buhahaa no już lepszej wymówki to nie ma. 
mgr inż. Uthar
15.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może Vive przegrało mecz w głowach. Gorsza koncentracja oraz wiara w to że samo się wygra. Na pewno na wszystko miał wpływ PP. Mecz z Wisłą był ciężki do tego daleka wyprawa do rywala który móg Czytaj całość
avatar
SteguArenaOpole
15.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
Na spokojnie. Gwardia bardzo chciała i chce nadal wygrywać . Vive grało na zasadzie - My jesteśmy wielkie Vive i wygrana nam się należy.. Co do tłumaczenia porażki zmęczeniem po meczu w Poznani Czytaj całość
avatar
Marcinek36
15.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
Zarabiają kokosy,a grają jak ostatnie p...y.Nie szanują swoich wiernych kibiców,ani prezesa.Z formą od meczu z PSG w Kiecach tendencja spadkowa.Nie wróżę niczego dobrego w finale o ile w ogóle Czytaj całość
avatar
Mariusz7
15.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Takie wpadki się zdarzają. Veszprem w tym sezonie przegrało z Tatabanya, a Barcelona zremisowała z La Rioją i nikt tam nie sprowadzał tych wpadek do miana trzęsienia ziemi. W Polsce Vive przegr Czytaj całość