MŚ 2019: walec przejechał się po Norwegach. Pierwsze złoto Duńczyków!

PAP/EPA / HENNING BAGGER / Na zdjęciu: Mikkel Hansen (w środku) w walce z reprezentantami Norwegii - Sagosenem i O'Sullivanem
PAP/EPA / HENNING BAGGER / Na zdjęciu: Mikkel Hansen (w środku) w walce z reprezentantami Norwegii - Sagosenem i O'Sullivanem

To był bardzo jednostronny finał mistrzostw świata. Norwegowie przez długie minuty statystowali, a Duńczycy ogrywali oskarowe role i po zwycięstwie 31:22 zdobyli pierwsze złoto w historii. Jak najbardziej zasłużenie.

Każda duńska bramka albo parada Niklasa Landina inicjowały wybuch euforii. Wykluczenia czy jakiekolwiek kontrowersje doprowadzały trybuny do wrzenia. Szczypiorniści od ponad dwóch tygodni byli dla rodaków bohaterami narodowymi, prawie 15 tys. kibiców na wszelkie sposoby próbowało zdeprymować Norwegów, byle za około dwie godziny świętować pożądany, pierwszy tytuł mistrzowski w historii. Bo przecież jeśli nie teraz, u siebie, w czwartej próbie, to kiedy?

Cała zakochana w piłce ręcznej Dania wierzyła, że fenomenalne występy powtórzy Mikkel Hansen. 14 goli w fazie grupowej właśnie z Norwegami, 12 bramek w półfinale z Francuzami, przez cały turniej robił coś z niczego. To jemu trener Nikolaj Jacobsen powierzył najbardziej niewygodną rolę w zespole. Lider starał się zapełnić dziurę na prawym rozegraniu. Duńczycy nie dysponują klasowym leworęcznym rozgrywającym, więc przeważnie obowiązki przejmował praworęczny Hansen.

Norwegowie przewidywali, że gwiazdor PSG nie zagra drugiego równie zjawiskowego meczu. Nie pomylili się, ale Duńczycy to jednak nie tylko Hansen, Rasmus Lauge Schmidt, piekielnie skuteczny od początku MŚ, wziął na siebie więcej zadań. Rewelacyjnie rozgrywał, rozciągał do skrzydeł, posyłał bajeczne podania na koło do Andersa Zachariassena, zdecydowanie wdzierał się między obrońców. Był wcieleniem Hansena z półfinału. Na koniec połowy, tak jak jego starszy kolega przeciwko Francuzom, trafił z zupełnie nieprzygotowanej pozycji.

Bramka numer 18 jeszcze bardziej przygnębiła Norwegów. Buńczucznie zapowiadali, że przygotowali sposób na rywali, a przed przerwą nie zaistnieli, na półmetku tracili aż siedem goli. Kompletnie zawiódł Christian O'Sullivan, w tło wtopił się bohater półfinału z Niemcami Bjarte Myrhol, niespecjalnie pomagał Magnus Abelvik Roed, którego w trybie ekspresowym doprowadzano do stanu używalności. Sander Sagosen starał się podźwignąć siódemkę, dogrywał do skrzydeł, szarżował. Na swojej drodze napotykał mur złożony z Henrika Mollgaarda i Zachariassena albo nadziewał się na Landin. Duński bramkarz znów był sobą z początku turnieju, odbił ponad 10 rzutów. Wiele z nich w sobie znany sposób.

Powalony na parkiet Lauge rzucający obok Bergeruda, stojący tyłem do bramki Zachariassen z rzadkiej urody golem, Hansen ponownie w roli głównodowodzącego. To był kolejny koncert w wykonaniu gospodarzy. Wszystkie spotkania wygrali z dużym zapasem, nawet nie wypada podważać ich triumfu, od dawna nikt nie wygrał mistrzostw w tak przekonującym stylu.

Kibice odliczali minuty do zbiorowej eksplozji, a bezlitośni Duńczycy jeszcze bardziej pognębili Norwegów, którzy w swoim drugim finale z rzędu ponownie okazali się wyraźnie gorsi. Aktualni mistrzowie olimpijscy, w tym m.in. Hansen, Svan czy Lauge, dołożyli brakujący tytuł w kolekcji.

Herning i Dania chyba dzisiaj nie zasną.

MŚ 2019, finał:

Norwegia - Dania 22:31 (11:18)

Norwegia: Christensen (4/16 - 25 proc.), Bergerud (4/22 - 18 proc.) - Sagosen 3/1, Myrhol 1, Jakobsen, Overby 1, Jondal 9/1, Bjornsen 2, Gullerud, Johannessen 3, O'Sullivan, Tangen, Reinkind 1, Blonz, Roed 2, Lie Hansen.
Karne: 2/4
Kary: 6 min. (Bjornsen, Johannessen, Tangen - po 2 min.)

Dania: N. Landin (12/31 - 39 proc.), Green (1/4 - 25 proc.) - M. Landin 3, Mortensen, Markussen, Lauge Schmidt 4, Zachariassen 3, Svan Hansen 4, Lindberg, Mollgaard, Mensah Larsen 4, H. Toft Hansen, M. Hansen 7/2, Olsen 5, Oris Nielsen 1, Hald
Karne: 2/3
Kary: 6 min. (M. Landin, Zachariassen, Mollgaard - po 2 min.)

Sędziowie: Matija Gubica / Boris Milosević (Chorwacja)

ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje w półfinale EFL Cup! Zdecydowały rzuty karne! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: