MŚ 2019: sensacyjna porażka Katarczyków. Dzika radość Angolczyków!

PAP/EPA / SRDJAN SUKI  / Na zdjęciu: Youssef Ali (z lewej) oraz Edvaldo Ferreira (z prawej)
PAP/EPA / SRDJAN SUKI / Na zdjęciu: Youssef Ali (z lewej) oraz Edvaldo Ferreira (z prawej)

Drugi dzień MŚ w piłce ręcznej i już trzęsienie ziemi. Katarczycy, wicemistrzowie świata z 2015 roku, przegrali z Angolczykami 23:24! W drugim spotkaniu Macedończycy pewnie pokonali Japończyków.

Nowe "farbowane lisy" nie zapewniły takiej jakości jak skład przygotowany na MŚ 2015. Ze srebrnej drużyny zostało raptem kilku graczy, Rafael Capote, Bertrand Roine, Danijel Sarić czy Kamal Aldin Mallash. Valero Rivera zrezygnował m.in. z bombardiera Zarko Markovicia. W bramce postawił na kolejnego z zawodników bałkańskiego pochodzenia, 22-letniego Anadina Suljakovicia, grę prowadził były reprezentant Kuby, Frankis Marzo ze Sportingu Lizbona, na kole przepychał się Tunezyjczyk Youssef Ali. Prawdziwa Wieża Babel.

Skazywani na porażkę Angolczycy nie wyglądali jak przypadkowo zebrany zespół z trzeciego świata. Stosowali swoją niezbyt wyrafinowaną taktykę w obronie, czasem wariacko wychodzili do przodu, ale opłacało się, bo skorzystali z wielu prezentów. Znakomicie spisywał się bramkarz Giovany Muachissengue, momentami zbliżający się do 60 proc. skuteczności! Rozgrywali do czystych pozycji, nie podpalali się, co charakterystyczne dla drużyn z Afryki, Rome Hebo parę razy wpakował obrońców na karuzelę. Całkowicie zawodzili katarscy strzelcy, nie pomagali golkiperzy, wśród których - nie wiedzieć czemu - brakowało Saricia. Angolczycy prawie całą połowę prowadzili czterema bramkami.

Tak, mowa o tym samym zespole, który niedawno przegrał w sparingu ze znacznie osłabioną Gwardią Opole.

Po przerwie afrykańska reprezentacja utrzymała swój poziom, poczuła realną szansę na zwycięstwo, choć Rivera sięgał już po wszystkie dostępne środki, łącznie z Sariciem w bramce. Przyniosło skutki - sporo piłek docierało na koło do Aliego, akcje kończyły się golami lub karnymi i udało się doprowadzić do remisu. W końcu dzielnych Angolczyków złamał Sarić, ale to nie był koniec emocji.

Na kilka sekund przed końcem Muaschissengue odbił piłkę i zainicjował kontrę. Chicola ruszył do przodu i w sytuacji sam na sam pokonał Saricia! Radości Angolczyków nie było końca, to ich największy sukces w historii MŚ.

Angola - Katar 24:23 (12:8)

Angola: Muachissengue (18/40 - 45 proc.), Gouveia (0/1) - Quitongo, Teca 5, Hebo 7, Lopes, Pascoal 1, Maneco 2, Nascimento, Almeida, Tati, Chicola 1, Pedro, Pestana 4, Sibo, Ferreira 4/3
Karne: 3/4
Kary: 12 min (Teca, Quitongo - po 4 min., Maneco, Almeida - po 2 min.)

Katar: Suljaković (1/9 - 11 proc.), Yussuf (3/7 - 43 proc.), Sarić (5/15 - 33 proc.) - Roine 1, Capote 4, Marzo 3, Chaieb 1, Berrached 6/3, Sinen, Mallash, Aissa, Ali 4, Zouaoui 2, Ayed 2/1, Zakkar, Heiba
Karne: 4/5
Kary: 8 min. (Ali, Zouaoui, Sinen, Roine - po 2 min.)

Łatwiejszą przeprawę mieli Macedończycy. Japończycy wprawdzie odbijali się od silnych fizycznie przeciwników i bramkarza Borko Ristowskiego, ale potrafili też zagrać po swojemu, czyli szybko i kombinacyjnie. Zupełnie nie radzili sobie z macedońskimi snajperami, Kirył Łazarow i Filip Taleski zaskakiwali z daleka i różnica powiększyła się do 9 bramek. N

Niespodziewanie Saudyjczycy postawili się Austriakom. Fakt faktem, po pierwszej połowie (15:9) mecz był właściwie rozstrzygnięty, ale po przerwie szczypiorniści z Bliskiego Wschodu nie odstawali. Z dobrej strony pokazał się gwiazdor Austriaków Nikola Bilyk, udane wejście zaliczył bramkarz Kristian Pilipović (41 proc.)

Japonia - Macedonia 29:38 (13:18)

Japonia: Kai (8/35 - 23 proc.), Kubo 1 (1/10 - 10 proc.) - Miyazaki 3, Kasahara 2, Baig 2, Narita 2, Tokuda 2, Watanabe 5, Doi 2, Shida 4, Motoki, Tamakawa 1, Okamoto 1, Yoshino 2, Agarie 2
Karne: -
Kary: 6 min. (Watanabe, Miyazaki, Motoki - po 2 min.)

Macedonia: Ristowski (19/42 - 45 proc.) - Manaskow 7, Stoiłow 6, K. Łazarow 8/4,  Taleski, Markoski 3, Kuzmanowski 4, Georgiewski 1, F. Łazarow 2, Popowski 3, Peszewski 4, Serefimow
Karne: 4/5
Kary: 8 min. (Kuzmanowski - 4 min., Popowski, Taleski - po 2 min.)

Arabia Saudyjska - Austria 22:29 (9:15)

Arabia: Mohamed (1/3 - 33 proc.), Al-Salem (10/37 - 27 proc.) - Al-Abbas 5/4, Al-Janabi, Al-Mutairi, Al-Ibrahim, Saed 2, Al-Abdulahi, Radnah 1, Al-Abas 2, Al-Salem 7, Al-Salem Mojtaba 1, Khayri 2, Al-Saffar 2
Karne: 4/7

Austria: Marinović (1/5 - 20 proc.), Pilipović (12/29 - 41 proc.) - M. Hermann, Schmid 2, Bozović 4, Wustner, Frimmel 1, Klopcić, Weber 3, Zivković, Zeiner 4, Bilyk 7, Wagner 1, Herburger 2, Santos 5, Kirveliavicius
Karne: 0/1
Kary: 10 min. (Bozović - 4 min., Schmid, Wagner, Herburger - po 2 min.)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Chorwacja 5 5 0 0 152:115 10
2 Hiszpania 5 4 0 1 142:114 8
3 Islandia 5 3 0 2 137:124 6
4 Macedonia 5 2 0 3 131:139 4
5 Bahrajn 5 1 0 4 107:151 2
6 Japonia 5 0 0 5 121:147 0
#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Dania 5 5 0 0 167:103 10
2 Norwegia 5 4 0 1 175:119 8
3 Tunezja 5 3 0 2 138:147 6
4 Chile 5 2 0 3 130:167 4
5 Austria 5 1 0 4 121:148 2
6 Arabia Saudyjska 5 0 0 5 112:159 0

ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Manchester City zdemolował Burton 9:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: