Piotr Przybecki po klęsce w Izraelu: Jest mi wstyd

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / AGNIESZKA SKÓROWSKA / Na zdjęciu: Piotr Przybecki podczas treningu reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / AGNIESZKA SKÓROWSKA / Na zdjęciu: Piotr Przybecki podczas treningu reprezentacji Polski
zdjęcie autora artykułu

Polscy szczypiorniści wrócili z Izraela, gdzie rozegrali fatalny mecz w el. ME 2020 i przegrali 24:25. - Chcę przeprosić naszych kibiców - podsumował krótko trener Piotr Przybecki. To był najsłabszy mecz podczas ponad rocznej pracy selekcjonera.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy zawiedli na całej linii, nie funkcjonował atak pozycyjny, w obronie powstawały luki, większość bramek rzucili z kontr po błędach Izraelczyków. Bramkarza Moshe Elimelecha uczynili bohaterem - rzucali na idealnej dla niego wysokości, wręcz obijali go. Na sekundę przed końcem Biało-Czerwoni doigrali się, Yosef Appo doprowadził ich do rozpaczy.

- Jest mi wstyd. Popełniliśmy mnóstwo błędów, nic nas nie tłumaczy, z Izraelem trzeba wygrać niezależnie od okoliczności. To nie może się powtórzyć. Długo rozmawialiśmy po meczu. Mamy coś do udowodnienia kibicom i sobie. Celem pozostaje awans do ME - skwitował trener Piotr Przybecki.

Polacy wciąż mają duże szanse na występ w ME. Kluczowy będzie rewanż z Izraelem w czerwcu 2019 roku. Jeśli szczypiorniści wygrają dwoma bramkami, to powinni przeskoczyć rywali w tabeli, co zagwarantuje awans. Oczywiście zakładając, że Izraelczycy nie zdobędą punktów z Niemcami.

ZOBACZ WIDEO: Polski wspinacz zachwycił Justynę Kowalczyk. "To się w głowie nie mieści!"

Źródło artykułu: