Napisać, że Orlen Wisła Płock nie zachwyciła, byłoby eufemizmem. Dlatego nie owijając w bawełnę - to był tragiczny występ Nafciarzy. Nie wychodziło im niemal nic, popełnili więcej prostych błędów niż w poprzednich spotkaniach w tym sezonie. NMC Górnik też nie wyglądał rewelacyjnie, ale miał po swojej stronie niesamowitego Mateusza Korneckiego.
Zabrzanie wygrali 26:25 i odczarowali Orlen Arenę. Do tej pory jedynie PGE VIVE Kielce wywoziło stamtąd komplet punktów. Nie licząc spotkań z mistrzami kraju, Nafciarze ostatni raz przegrali u siebie w lutym 2013 roku z Piotrkowianinem, tyle że... walkowerem. Karetka nie zjawiła się na czas, mecz odwołano, rywale skorzystali z tej furtki i przy zielonym stoliku zapewnili sobie punkty.
Żeby znaleźć ostatnią wtopę w rywalizacji sportowej, trzeba cofnąć się aż do marca 2012 roku. Wówczas MMTS Kwidzyn wykorzystał kryzys Wisły Larsa Walthera i wygrał 28:27. Tę porażkę pamięta tylko jeden z wciąż aktualnych graczy, Marcin Wichary.
Po drodze przytrafił się jeszcze remis ze Stalą Mielec (25:25, 30.09.2014). Kto łączy tamtą potyczką i tę z Górnikiem? Michał Adamuszek i Rafał Gliński, ówcześni liderzy Czeczeńców, obecnie rozgrywający zabrzan. Po drugiej stronie pojawili się Wichary, Michał Daszek i Dan-Emil Racotea.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mateusz Kornecki show! 3 kapitalne interwencje w 30 sekund [WIDEO]