Adamski trafił do Kwidzyna z KPR-u Legionowo w przerwie letniej, po tym jak rozegrał najlepszy rok w swojej zawodniczej karierze, zostając wicekrólem strzelców z dorobkiem 175 goli. Długo wydawało się, że pozostanie w klubie z Mazowsza, ale ostatecznie podpisał 2-letni kontrakt z MMTS.
- Muszę przyznać, że bardzo szybko się zaaklimatyzowałem - mówi Adamski. - Wielu chłopaków znałem już wcześniej, a Bartosz Dudek to mój ziomek z Płocka, gdzie chodziliśmy razem do podstawówki, a następnie przeszliśmy wszystkie szczeble nauki szczypiorniaka aż do wieku młodzieżowca, by po latach spotkać się właśnie w Kwidzynie. Ponadto bardzo sobie chwalę sobie współpracę z trenerem Tomaszem Strząbałą, więc generalnie czuję się tutaj bardzo dobrze.
Po udanych występach w Legionowie rozgrywający chcę kontynuować dobrą passę, ale mieć także wpływ na wyniki drużyny.
- Nie boję się odpowiedzialności, a moim celem jest dawać zespołowi tak dużo, jak tylko potrafię - kontynuuje. - Znam swoje możliwości i wiem, że stać mnie na jeszcze więcej, choć będę zadowolony z indywidualnego rozwoju tylko wtedy, gdy pójdą za tym nasze zwycięstwa. Muszę nadal pracować praktycznie nad każdym elementem w mojej grze i wierzę, że z pomocą trenera i chłopaków jestem w stanie podnosić swoje umiejętności. Naszym wspólnym celem jest wywalczenie medalu i nie sądzę, by było to coś nierealnego. Myślę, że jeśli nie będziemy zanadto wybiegać w przyszłość, tylko skupiać się na najbliższym meczu, to jesteśmy w stanie zajść naprawdę daleko - spodziewamy się ciężkiej walki, ale wierzymy w siebie bardzo mocno.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: PGE VIVE Kielce z pewnym zwycięstwem. Górnik przestraszył się swojej szansy
O tym, że będzie to trudne do zrealizowania, kwidzynianie mogli się przekonać już w dwóch pierwszych kolejkach, bo najpierw wyszarpali zwycięstwo w Mielcu, wygrywając serię rzutów karnych, a przed własną publicznością pozwolili odrobić Chrobremu 6-bramkową zaliczkę wypracowaną do przerwy.
- Jeśli chodzi o mecz z głogowianami, to musimy się uderzyć w piersi, bo II połowę rozpoczęliśmy po prostu zbyt rozluźnieni - tłumaczy Adamski. - Przez to nie zrealizowaliśmy założeń taktycznych przygotowanych przez trenera i to był nasz błąd, ale przynajmniej wiemy, nad czym musimy pracować, by taka sytuacja już się nie powtórzyła.
Bardzo dobra dyspozycja rozgrywającego już na początku sezonu to m.in. efekt aktywnie spędzonej przerwy letniej - podobnie jak w poprzednich latach brało on udział w rozgrywkach PGNiG Summer Superligi, reprezentując barwy BHT Auto Forum Petry Płock.
- W klubie nie mieli nic przeciwko i generalnie cieszyli się, że przygotowywałem się do sezonu, zanim na dobre rozpoczęliśmy treningi w hali. Występując na piasku, z jednej strony zadbałem o siłę i wytrzymałość, z drugiej - o lepszą sprawność i koordynację ruchową - kończy Adamski.
W 3. kolejce PGNiG Superligi MMTS zagra na wyjeździe z Energą Wybrzeżem Gdańsk - początek meczu w piątek 14 września o 18.30.