2. Bundesliga: szczęśliwy remis Eintrachtu. Polacy na bakier ze skutecznością

Materiały prasowe / ZAGŁĘBIE LUBIN / PGNiG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Bartosz Konitz
Materiały prasowe / ZAGŁĘBIE LUBIN / PGNiG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Bartosz Konitz

W 2. kolejce na zapleczu rozgrywek Bundesligi piłkarze ręczni Eintrachtu Hagen z Bartoszem Konitzem w składzie, wyrwali punkt w Dreźnie (26:26). Natomiast słabsze występy w swoich zespołach zanotowali Denis Szczęsny oraz Paweł Genda.

Z przebiegu spotkania zawodnicy VfL-u Eintrachtu Hagen mogli być zadowoleni z punktu wyszarpanego na wyjeździe. W początkowej fazie starcia ekipa HC 2006 Elbflorenz wygrywała więcej pojedynków w defensywie, jak natchniony bronił Mario Huhnstock, a w takim układzie szybko wyszła na prowadzenie 6:3. O dyspozycji tego golkipera przekonał się Bartosz Konitz, zostając dwukrotnie przez niego powstrzymanym.

W drugiej połowie gra była bardziej wyrównana, zawodnicy z Hagen odrobili kilka trafień straty i do końca rywalizowali o punkty. Jednak na kilka minut przed końcem to gospodarze z Drezna byli bliżej wygranej, zaś na rozegraniu nie do powstrzymania był leworęczny Gabor Pulay (26:24). W ostatnich sekundach emocjonującego widowiska zdołał wyrównać Dragan Tubić, gwarantując trzeci punkt swojej drużynie w obecnych rozgrywkach (26:26). 
 
W drugim meczu VfL Luebeck-Schwartau  z Pawłem Gendą w składzie, doznało zaskakująco wysokiej porażki z TuS Ferndorf (17:27). Reprezentant Polski zdobył tylko dwie bramki spośród siedmiu oddanych rzutów, ale jego koledzy z rozegrania też nie wyróżniali się skutecznością. Goście walczyli jak równy z równym do około 20. minuty, później do samego końca gry rywale stopniowo powiększali przewagę.

Zawód przeżyli również kibice TUSEM Essen, przed przerwą ich drużyna wypracowała zaliczkę trzech bramek, pomimo ogromu zmarnowanych sytuacji stworzonych pod bramką Dessau-Rosslauer HV (19:16). Denis Szczęsny miał kłopoty ze znalezieniem recepty na pokonanie Phillipa Ambrosiusa i jego indywidualny dorobek zatrzymał się tym razem na trzech trafieniach (3/9 prób). Po przerwie szczęście przestało uśmiechać się do przyjezdnych, a Dessau-Rosslauer rozstrzygnęło mecz na swoją korzyść w ostatnich dziesięciu minutach (29:26).
 
2. Bundesliga (2. kolejka):

HC 2006 Elbflorenz - VfL Eintracht Hagen 26:26 (14:10)

Najwięcej bramek: dla Elbflorenz - Gabor Pulay - 10, Oskar Emanuel - 5, dla Hagen - Daniel Mestrum - 8, Tim Stefan - 5.

TuS Ferndorf - VfL Luebeck-Schwartau 27:17 (14:8) 

Najwięcej bramek: dla TuS - Lucas Schneider - 5, Mattis Michel, Moritz Barwitzki, Lukas Zerbe i Jonas Faulenbach - po 4, dla VfL-u - Sigtryggur Runarsson - 3, Antonio Metzner, Markus Hansen, Fynn Ranke i Paweł Genda - po 2.

Dessau-Rosslauer HV - TUSEM Essen 35:29 (16:19)

Najwięcej bramek: dla Dessau - Daniel Zele i Johannes Wasielewski - po 8, Tomas Pavlicek - 5, dla TUSEM - Tom Skroblien - 6, Luca Witzke - 4, (...), Denis Szczęsny - 3.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa

Komentarze (0)