Umowa Jacobsena wygaśnie latem 2019 roku i nie zostanie prolongowana. Duński szkoleniowiec od 2017 roku łączy pracę w Mannheim z rolą selekcjonera rodzimej reprezentacji i od dawna trwają spekulacje, że wkrótce zrezygnuje z prowadzenia Rhein-Neckar Loewen. Szwedzki dziennik "Aftonbladet" twierdzi, że to wielce prawdopodobne.
Władze Lwów rozglądają się za następcą trenera i chcą postawić na Kristjana Andressona. 37-latek zrobił błyskawiczną karierę, po IO w Rio przejął rozbitą szwedzką kadrę, odmłodził drużynę i doprowadził ją do srebra ME 2018. Selekcjoner Trzech Koron na razie nie odpowiada na spekulacje, podkreśla, że do 2020 roku wiąże go umowa z federacją. Praca ze Szwedami nie wyklucza jednak stanowiska w Mannheim - Andresson będzie raczej łączyć te dwie funkcje.
Ktokolwiek zasiądzie na ławce, odejście Jacobsena skończy wspaniały etap w historii RNL. Duńczyk prowadzi Lwy od 2014 roku, zdobył z nimi pierwsze mistrzostwo Niemiec w dziejach, a w obecnym sezonie jest na najlepszej drodze do trzeciego tytułu z rzędu.
Przed laty Jacobsen należał do czołowych lewoskrzydłowych Bundesligi, sześć lat spędził w THW Kiel.
ZOBACZ WIDEO Anderlecht przegrał i stracił szansę na mistrzostwo. Łukasz Teodorczyk nie pomógł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]