PGNiG Superliga: Nikola Prce w formie. Zwycięstwo Azotów Puławy w Lubinie

Materiały prasowe / AZOTY PUŁAWY / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu od lewej: Nikola Prce, Paweł Grzelak, Bartosz Jurecki, Krzysztof Łyżwa
Materiały prasowe / AZOTY PUŁAWY / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu od lewej: Nikola Prce, Paweł Grzelak, Bartosz Jurecki, Krzysztof Łyżwa

KS Azoty Puławy nie pozwoliły na niespodziankę i wracają z Lubina z kompletem punktów (36:32). Nagrodę dla najlepszego gracza otrzymał Nikola Prce, który w meczu z Zagłębiem aż jedenaście razy wpisał się na listę strzelców.

- Azoty to bardzo doświadczony zespół. Musimy wyjść na parkiet i wierzyć w zwycięstwo. Mogę zagwarantować, że na pewno nie poddamy się bez walki. A co będzie dalej, to zobaczymy po sześćdziesięciu minutach gry - powiedział przed pierwszym gwizdkiem sędziów szkoleniowiec gospodarzy, Bartłomiej Jaszka.

Zespół byłego reprezentanta Polski nie mógł znaleźć w środę recepty na zatrzymanie znakomicie dysponowanego rozgrywającego z Bałkanów. Nikola Prce na listę strzelców wpisał się aż jedenaście razy i zakończył spotkanie ze stuprocentową skutecznością w ataku. W ofensywie solidnie wspierał go Mateusz Seroka. Po celnym rzucie prawoskrzydłowego przewaga gości wzrosła przed upływem pierwszego kwadransa do czterech bramek.

Zagłębie nie składało broni i szybko zniwelowało straty do dwóch trafień, ale po krótkiej wymianie ciosów inicjatywę przejęła wspierana przez czujnego Wadima Bogdanowa ekipa z Puław. Szczelna defensywa oraz dobra dyspozycja rosyjskiego golkipera zrobiły różnicę. W 24. minucie Azoty podwyższyły dystans do ośmiu bramek i postawiły gospodarzy w bardzo trudnym położeniu.

Impas strzelecki miejscowych przerwał aktywny Krzysztof Pawlaczyk. Drużyna Miedziowych podreperowała wynik i na drugą połowę wybiegła z wiarą w korzystny rezultat. Gdy w 35. minucie piłkę w siatce umieścił zabiegający na koło Jan Czuwara, rywalizacja na Dolnym Śląsku nabrała nowego, ciekawszego wymiaru. Komfortowa przewaga faworytów stopniała wówczas do trzech trafień, ale na tym się skończyło. Doświadczona drużyna Daniela Waszkiewicza spokojnie kontrolowała przebieg meczu i zakończyła pierwszą rundę planowym zwycięstwem.

- Trener Daniel Waszkiewicz mocno uczulał naszych zawodników, że czeka nas niezwykle trudne spotkanie. Niestety nie byliśmy w stanie uchronić się przed ogromną ilością kontr i wznowień. Zagłębie rzuciło nam w ten sposób dużo bramek. Należy pochwalić młody, lubiński zespół, który gra bardzo szybko i walecznie - powiedział po meczu szkoleniowiec Zbigniew Markuszewski.

MKS Zagłębie Lubin - KS Azoty Puławy 32:36 (13:8)

Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz - Stankiewicz 1, Bondzior 2, Przysiek 5, Kużdeba 2, Mrozowicz, Pawlaczyk 6, Szymyślik, Czuwara 5, Pietruszko 2, Moryto 6, Dudkowski, Dawydzik 3, Mollino
Karne: 5/6
Kary: 8 min

Azoty: Bogdanow, Koszowy - Podsiadło, Jarosiewicz 3, Skrabania, Panić 6, Titow 4, Prce 11, Seroka 7, Masłowski 3, Orzechowski, Grzelak, Pezda, Kasprzak, Jurecki, Gumiński 2
Karne: 2/3
Kary: 8 min.

Sędziowie: Jakub Jerlecki - Maciej Łabuń

ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę

Komentarze (0)