Bartosz Wuszter: Nikt o tym głośno nie mówił

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Fani kieleckiego Vive dominowali na trybunach podczas niedzielnego spotkania finałowego Pucharu Polski. Na parkiecie jednak lepiej radzili sobie szczypiorniści Wisły Płock. <i>Na plakatach, na biletach były barwy Vive, byli zawodnicy z Kielc. Może to nas nie rozzłościło, ale było dodatkowym bodźcem</i> - twierdzi zawodnik Wisły Płock, <b>Bartosz Wuszter</b>.

- Było jeszcze coś, ale nikt o tym głośno nie mówił. Mielec miał być neutralnym terenem. A przecież na plakatach, na biletach były barwy Vive, byli zawodnicy z Kielc. Może to nas nie rozzłościło, ale było dodatkowym bodźcem, żeby się spiąć na maksa. Fakt, różnie reagowaliśmy też na decyzje sędziów, ale w pokonaniu Vive zbytnio nam nie przeszkodzili - powiedział dla Gazety Wyborczej zawodnik Wisły Płock, Bartosz Wuszter.

Źródło artykułu: