Liga Mistrzów: determinacja PGE VIVE Kielce przed meczem w Danii. "Chcemy pewnie zdobyć te dwa punkty"

Materiały prasowe / PGE VIVE KIELCE / ANNA BENICEWICZ-MIAZGA / Na zdjęciu: zawodnicy PGE Vive Kielce
Materiały prasowe / PGE VIVE KIELCE / ANNA BENICEWICZ-MIAZGA / Na zdjęciu: zawodnicy PGE Vive Kielce

W 7. kolejce Ligi Mistrzów PGE VIVE zmierzy się w Danii z Aalborgiem Handbold. - Jesteśmy pewni naszej wartości i meczem z Aalborgiem to potwierdzimy - zapowiada Karol Bielecki. Kielczanie chcą przełamać fatalną serię wyjazdowych niepowodzeń.

Co czeka PGE VIVE Kielce w niedzielę? - Mocna skandynawska obrona 6-0 i multum kontr. Aalborg potrafi też przejść czasem w defensywie na system 5-1, co czyni ich bardzo niewygodnym przeciwnikiem - charakteryzuje rywali trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.

Jak do tej pory Aalborg Handbold okupuje jednak ostatnią pozycję w grupie, a na koncie mają zaledwie dwa punkty, za wygraną u siebie z Celje Pivovarną Lasko w 2. kolejce rozgrywek. - Widziałem ich mecz z Mieszkowem, mieli go wygranego na 99 proc.! Zatrzymał ich jednak niesamowity Pesic, który bronił na niewiarygodnej skuteczności. Z Kielem przegrali jedną bramką, mając akcję na remis; Flensburgowi dotrzymywali kroku do ostatniej minuty - wylicza Kirgiz. I zaznacza: - Nie można ich lekceważyć.

Tyle o rywalach, bo VIVE skupić musi się bardziej na sobie. Po sześciu kolejkach tegorocznych rozgrywek kielczanie mają na swoim koncie tylko cztery punkty i zajmują szóstą pozycję w tabeli.

- Tak, musimy skoncentrować się na sobie, zagrać na sto procent i zdobyć pewnie te dwa punkty - mówi Karol Bielecki.

ZOBACZ WIDEO Wielki transfer PGE Vive Kielce. Andreas Wolff jak Manuel Neuer

Po przegranej 28:33 paryskiej konfrontacji z Paris Saint-Germain HB z ust Michała Jureckiego padła w rozmowie z CANAL + odważna i konkretna deklaracja: na pewno wygramy w niedzielę na wyjeździe z Aalborgiem. Kapitan mistrzów Polski ze swoich słów się nie wycofuje. - Wierzę, że wygramy z Aalborgiem i przełamiemy wreszcie tę niemoc - twierdzi.

Michał Jurecki nie pamięta dokładnie, kiedy ostatnio jego zespół wygrał na wyjeździe. - Na pewno nie w tym roku, to musiało być gdzieś pod koniec 2016, kiedy byłem kontuzjowany - wyjaśnia. Ma rację, to było 16 listopada 2016 roku. - Wygrywać na wyjeździe jest bardzo trudno. Grupy A i B najeżone są świetnymi zespołami, a te teoretycznie słabsze szybko się uczą i stawiają się głównie na własnym parkiecie - tłumaczy drużynę z kolei trener Dujszebajew.

Żółto-biało-niebiescy mają jednak świadomość niechlubnej serii, bo z obczyzny do Kielc dwóch punktów nie przywieźli od... roku. Tak, dziś 12 listopada. Do 364 dni brakuje więc tylko 4.

- Bardzo nas to denerwuje, bo u nas w domu potrafimy grać dobrą piłkę ręczną, wygrywać, zdobywać punkty z najlepszymi, a na wyjazdach coś nas blokuje. Na pewno plan na ten sezon mamy zupełnie inny, niż wskazywałaby pozycja, którą obecnie zajmujemy w grupie. Jest w nas sportowa złość, ale trzeba myśleć chłodną głową, bo emocje to nie wszystko - kontynuuje Jurecki.

W podobnym tonie w rozmowie z WP SportoweFakty wypowiada się Alex Dujshebaev, najlepszy strzelec PGE VIVE w Lidze Mistrzów: - Najważniejsze, by nie spuszczać głów. Mamy jeszcze wiele spotkań do rozegrania, teraz dwumecz z Aalborgiem, który będzie wymagający, ale liczymy na zwycięstwa. Z dwojga złego lepiej przegrywać teraz, niż w kwietniu czy maju, kiedy są najważniejsze, decydujące spotkania w polskiej lidze czy w Lidze Mistrzów.

Jego ojciec przekonuje zaś: - W zeszłym sezonie na grudniowe wakacje jechaliśmy jako pierwsi w grupie, a nie awansowaliśmy nawet do ósemki. Podpiszę się w ciemno pod scenariuszem, w którym będziemy szóści w grupie, a dojdziemy do Final Four. Teraz skupiamy się, by wygrywać każdy kolejny mecz, a potem cel jak co roku to najlepsza czwórka.

Z przytupem kończy natomiast Karol Bielecki: - Zdajemy sobie sprawę z tego, że pierwsze dwa mecze na wyjeździe powinniśmy wygrać. Nie wygraliśmy i z tego względu mamy teraz ciężką sytuację, ale jesteśmy pewni naszej wartości i meczem z Aalborgiem to potwierdzimy.

Spotkanie w Aalborgu rozpocznie się o 16.50. Mecz będzie można obejrzeć w Canal+ Sport oraz w Eleven Sports. Relacja akcja po akcji zostanie przeprowadzona także na naszym portalu.

Komentarze (10)
avatar
Michalik józef
12.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Kirgiz weżmie porażke na siebie. Droga do samozagłady trwa. 
5teel
12.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Patrząc na to jak PSG czy nawet Mieshkov grały w danii to jeśli Vive dziś nie wygra różnicą kilku bramek to może darować sobie LM w tym sezonie wygrana to obowiązek takiego klubu z aspiracjami Czytaj całość
avatar
Grzymisław
12.11.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No jak nie dziś, to chyba nigdy za kadencji Dujszebajewa. O tyle fajnie, że wczoraj przegrał Mieszkow Brześć i wygrana winduje przynajmniej na piątą pozycję, a rewanże z Białorusinami i dwoma n Czytaj całość
avatar
STOPER 85
12.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nie dobijacie cymbała, on ma jakiś odlot, nawet nie wie, że jego Orlen wczoraj grał mecz. 
avatar
Maxi-102
12.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Niech seria meczy na wyjeździe trwa jak najdłużej...:)