Kielczanie nie mogą doczekać się meczu w Kaliszu. "Wreszcie zaczynamy grać na poważnie"

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Mateusz Kus
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Mateusz Kus

W 1. kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn szczypiorniści PGE Vive Kielce zmierzą się w meczu wyjazdowym z beniaminkiem - MKS-em Kalisz. Mistrzowie Polski od kilku dni z niecierpliwością wyczekują tego spotkania.

Żółto-biało-niebiescy mieli najdłuższe wakacje spośród wszystkich polskich zespołów. Przygotowania kielczan do nowego sezonu trwały miesiąc, ale były niezwykle intensywne - zawodnicy dostawali na treningach niezły wycisk.

- Przygotowania były bardzo ciężkie, ale jesteśmy już gotowi do walki. Myślę, że ten sezon będzie dla nas lepszy niż poprzedni. Przyszło do nas trzech świetnych zawodników i uważam, że będziemy silniejsi - optymistycznie twierdzi Darko Djukić.

- Teraz łapiemy świeżość i z każdym dniem jest coraz lepiej. Obciążenia treningowe są coraz mniejsze, wchodzimy w etap, podczas którego pracujemy nad szybkością i dynamiką, żelastwa na siłowni przerzucamy już mniej i powoli są efekty. Zaczynamy grać na poważnie, mecze sparingowe są za nami i skupiamy się tylko na tym, co nadejdzie - przed startem rozgrywek mówi z kolei Krzysztof Lijewski.

Nad odpowiednim zgraniem mistrzowie Polski będą pracowali jeszcze przez kilka tygodni. Wszyscy jednak zgodnie przyznają, że najważniejszy jest dla nich powrót na parkiet - tylko na boisku udoskonalić niektóre elementy. - Najwięcej pracowaliśmy nad fizyką i motoryką, więc jeszcze jest trochę niuansów, które musimy doszlifować. Ja już się nie mogę doczekać grania. Zaczyna się liga, walka o punkty, poważne spotkania, więc czekam z niecierpliwością - mówi Mateusz Kus.

ZOBACZ WIDEO Rhein-Neckar Löwen z pierwszym trofeum sezonie! Superpuchar dla Lwów!

W pierwszym spotkaniu sezonu 2017/2018 kielczanie zmierzą się z beniaminkiem - MKS-em Kalisz. Chociaż wydawałoby się, że te drużyny na każdym poziomie organizacji dzieli przepaść, to żółto-biało-niebiescy przestrzegają przed lekceważeniem rywala.

- Nasz przeciwnik będzie grał u siebie, hala na pewno będzie wypełniona, wobec drużyny będą spore oczekiwania. Znam to z doświadczenia i wiem, że gdy gra się z beniaminkiem, to on chce pokazać się z jak najlepszej strony, dlatego będziemy w pełni skoncentrowani - deklaruje Lijewski.

Źródło artykułu: