Media na Bałkanach informowały w ostatnich dniach, że sprowadzony w lipcu do Wisły Obradović wciąż ma ważny kontrakt w swoim poprzednim klubie, Metalurgu Skopje. Ekipa ze stolicy Macedonii zażądała od Wisły pieniędzy za transfer. Kluby nie potrafiły się dogadać i sprawa trafiła do Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej.
W czwartek macedońskie portale Ekipa.mk i Derbi.mk przekazały, że EHF przyznał rację Metalurgowi i Wisła musi zapłacić Macedończykom za transfer Obradovicia. Klub chce otrzymać 50 tys. euro.
W piątkowe popołudnie do tych doniesień odniósł się prezes Orlen Wisły, Adam Wiśniewski. W oficjalnym komunikacie podkreślił, że klub nie zamierza płacić Metalurgowi ani złotówki.
Komunikat prezesa Orlen Wisły Płock:
[quote]W związku z pojawiającymi się spekulacjami dotyczącymi kontraktu Nemanji Obradovicia z SPR Wisła Płock S.A., niniejszym informuję, że jako Prezes Klubu wszcząłem postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.
Przede wszystkim zależy nam na szybkim załatwieniu sprawy, przy czym podkreślam, że w żadnym wypadku nie ma mowy o ponoszeniu dodatkowych kosztów ze strony naszego Klubu. Na obecnym etapie nie wykluczam natomiast pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które nie dołożyły należytej staranności przy podpisaniu kontraktu.
Dalszych informacji na ten temat będę mógł udzielić dopiero po zapoznaniu się z wynikami postępowania wyjaśniającego.
Adam Wiśniewski, Prezes Zarządu SPR Wisła Płock S.A.[/quote]
ZOBACZ WIDEO: Polski skialpinista chce wrócić na K2. Ma nowy pomysł, jak zjechać ze szczytu