Kwidzynianie zadowoleni z postawy w meczu z Vive. "Zrobiliśmy postęp"

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Patryk Rombel
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Patryk Rombel

Szczypiorniści MMTS-u Kwidzyn dwukrotnie ulegli Vive Tauronowi Kielce w półfinale mistrzostw Polski (19:24, 26:31), ale w obu spotkaniach postawili żółto-biało-niebieskim bardzo trudne warunki.

W pierwszym pojedynku kwidzynianie bardzo mocno zaczęli i udowodnili, że są w stanie narzucić utytułowanym rywalom swoje tempo gry. W drugim starciu pokazali za to, że potrafią skutecznie gonić wynik i ambitnie walczą do ostatnich sekund. W stolicy województwa świętokrzyskiego zaprezentowali się z bardzo dobrej strony - na niespełna osiem minut przed końcową syreną, to oni wyszli na prowadzenie i na parkiecie zrobiło się bardzo gorąco.

- Od pierwszego spotkania staraliśmy się realizować nasze założenia. Wiedzieliśmy z jakim zespołem gramy, jaka jest jego klasa. W każdym momencie chcieliśmy dobrze zrobić swoją pracę. Jeśli trafilibyśmy na trochę słabszą dyspozycję zespołu Kielc, bylibyśmy w stanie, zresztą tak jak w tym meczu, powalczyć z nimi na remisie. Myślę, że wyjeżdżamy z podniesioną głową - powiedział szkoleniowiec MMTS-u, Patryk Rombel.

- Przyjechaliśmy do Kielc powalczyć. To był półfinał, przy gorszej dyspozycji Vive Tauronu, mogliśmy nawet wygrać. Tak jak wynik pokazywał - cały czas prowadziliśmy mecz bramka za bramkę. Myślę, że możemy być z tego starcia zadowoleni - dodał Michał Potoczny.

Szkoleniowiec kwidzynian zauważył, że z każdym meczem rozegranym w Hali Legionów, jego zespół prezentuje się coraz lepiej. - Gra z Vive zawsze oznacza nabieranie doświadczenia, tym bardziej jeśli pojedynek jest wyrównany. Rzeczywiście widać na przestrzeni sezonu progres, jaki zrobiliśmy. Nie tracimy już głupich piłek w ataku, w porównaniu z pierwszym meczem, który zagraliśmy w Kielcach, gospodarze wyprowadzili mniej kontr, stąd też dłużej utrzymaliśmy wynik na styku - powiedział trener.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia

Podobnego zdania był także rozgrywający zespołu z Pomorza - Michał Potoczny. - W takich meczach zarówno młodzi, jak i pewnie starsi zawodnicy, łapią bardzo dużo doświadczenia. Zmierzenie się z przeciwnikiem, który jest aktualnym zwycięzcą Ligi Mistrzów, to ogromna wartość - zauważył szczypiornista.

Kwidzynianie starają się prezentować podobny styl gry, co mistrzowie Polski. Gracze MMTS-u Kwidzyn mają nawet zagrywkę, która nazywa się "Kielce". - Uczymy się od najlepszych, gramy podobnie, ale oczywiście mamy swoje akcenty - powiedział Potoczny.

Źródło artykułu: