- Moim zdaniem zagraliśmy za nerwowo. Nie wykorzystaliśmy wielu okazji nadarzających się w tym meczu. Jak na takie spotkanie popełniliśmy zbyt wiele błędów i to był nasz główny problem - śmiało stwierdził szkoleniowiec Wiślaków po trzeciej ligowej porażce w tym sezonie.
Po trzydziestu minutach wynik na tablicy wskazywał już czterobramkową przewagę gości. - Już w pierwszej połowie popełniliśmy prawie około dziesięciu prostych, niewymuszonych błędów i to trochę podcięło nam skrzydła. Walczyliśmy do samego końca i przy takiej dyspozycji bramkarza Adama Morawskiego powinniśmy więcej z tego uzyskać. Nie udało nam się to i musimy to przeanalizować - dodał Piotr Przybecki.
Były szczypiornista zdecydował się również pochwalić drużynę z Kielc. - Na pewno nie mogę zarzucić moim zawodnikom braku waleczności i chęci, bo to było widać. Oczywiście to wszystko było również spowodowane bardzo dobrą grą przeciwników w obronie, bo nasze problemy nie wzięły się znikąd - przeanalizował.
Na temat starcia wypowiedział się również młody golkiper płockiego zespołu, Adam Morawski. - Myślę, że na pewno to nie był nasz dobry występ w ataku. Szczególnie końcówka tego spotkania, kiedy robimy proste błędy, mamy niewykorzystane kontry i rzuty karne. Gdybyśmy mylili się mniej o połowę, to na pewno byłoby nam łatwiej - zauważył wady reprezentant Polski.
Bramkarz podkreślił jednak potencjał w defensywie. - W obronie graliśmy bardzo dobrze i powinniśmy to wykorzystać. Na pewno nie zabrakło nam zaangażowania i chęci walki, bo do takiego meczu każdy z nas się gdzieś mentalnie przygotował. Niestety czegoś nam zabrakło i Kielce okazały się lepsze - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Drużyna Łukasza Skorupskiego bez przełamania - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]