MMTS - Azoty. Hit kolejki w Kwidzynie

Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE / KRZYSZTOF KUROŃ
Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE / KRZYSZTOF KUROŃ

W 18. kolejce rozgrywek PGNiG Superligi Mężczyzn do rozegrania zostało już tylko jedno spotkanie. Niejako na deser MMTS Kwidzyn podejmie Azoty Puławy. Mecz wiceliderów obu grup ligi zawodowej określany jest mianem hitu kolejki.

MMTS bardzo dobrze rozpoczął rozgrywki po dwumiesięcznej przerwie. Najpierw po emocjonującym meczu pokonał na wyjeździe Górnika Zabrze różnicą jednej bramki, by w poprzedniej serii spotkań dosyć spokojnie (29:21) ograć KPR RC Legionowo. To ostatnie było piątym z rzędu ligowym zwycięstwem kwidzynian. W obu wspomnianych spotkaniach formą strzelecką po raz kolejny błysnął skrzydłowy MMTS-u, Mateusz Seroka. Lider strzelców  zdobył w nich odpowiednio osiem i dziewięć bramek.

Co ciekawe w składzie ekipy z Pomorza, brak jest obcokrajowców. Wśród drużyn z czołówki polskich rozgrywek ligowych, w różnych dyscyplinach zespołowych, rzecz to rzadko spotykana. MMTS to jednak od lat solidna marka, która zdecydowanie stawia na własne talenty. - Rozpatrując nazwiska, to prezentujemy się słabiej. Nie można nam jednak odbierać szans. Chcemy wyjść i powalczyć - powiedział trener kwidzynian, . W tej walce nie wspomoże swoich kolegów , zawieszony na dwa mecze za niebieską kartkę w meczu z KPR-em.

- By przeciwstawić się indywidualnościom Azotów, musimy być kolektywem i jednocześnie ograniczyć własne błędy. Dobra postawa w obronie może dać nam korzystny wynik - dodał Rombel.

Azoty też nie mogą narzekać na tegoroczne wyniki. Trzy mecze i tyle samo zwycięstw to dorobek podopiecznych Marcina Kurowskiego. Do dwóch wygranych w lidze, dołożyli triumf w 1/8 finału Pucharu Polski. Ostatnie spotkanie ligowe, z Chrobrym Głogów, puławianie wygrali 29:24. Kurowski nie był jednak do końca zadowolony z postawy wszystkich swoich zawodników. - Ci którzy weszli na parkiet w ostatnich dwudziestu minutach, nie byli chyba zbyt skoncentrowani (...). Musimy pracować nad utrzymaniem dobrej jakości gry przez cały mecz - powiedział.

W pierwszej rundzie pojedynek MMTS-u z Azotami zakończył się wygraną tych drugich 33:21. Niemal od pierwszej minuty przewaga puławian nie podlegała dyskusji. - Chcemy zrehabilitować się za postawę w tamtym spotkaniu. Była daleka od naszych oczekiwań. Ten mecz zawiódł wszystkich - nas, kibiców w Kwidzynie i Puławach - stwierdził Rombel.

Niedzielny rewanż będzie także pojedynkiem czołowych snajperów ligi. Po siedemnastu meczach Seroka ma na koncie 109 trafień, wyprzedzając o trzy, depczącego mu po piętach Witalija Titowa z KPR-u RC. Z kolei trzeci w tej klasyfikacji Krzysztof Łyżwa z Azotów - ex aequo z  () - tracą do tej dwójki już kilkanaście trafień.

Podopieczni Patryka Rombela mają w tej chwili na koncie trzydzieści trzy punkty. Azoty zgromadziły ich o pięć więcej. Obie ekipy są wiceliderami swoich grup. Wśród granatowych przewodzi Vive Tauron Kielce, a u pomarańczowych liderem jest Orlen Wisła Płock. Kwidzynianie mogą być już niemal pewni tej pozycji na koniec rundy zasadniczej. Ich niedzielni rywale mają za to wielki apetyt na dogonienie lidera swojej grupy, ale by mieć taką szansę, muszą koniecznie na Pomorzu wygrać. Emocji w Kwidzynie nie powinno więc zabraknąć.

MMTS Kwidzyn - KS Azoty Puławy / 19.02 (niedziela), godz. 16:45

Ale to zrobił! Ronaldo efektownie poradził sobie z rywalem [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: