Sandra Spa Pogoń Szczecin nieudanie zakończyła pierwszą część sezonu w PGNiG Superlidze Mężczyzn. Nowy rok także nie przyniósł nowego otwarcia. "Portowcy" przegrali bowiem mecz na własnym parkiecie z KPR Gwardią Opole 25:30, mimo że do przerwy prowadzili 12:11.
- Trudno jest cokolwiek powiedzieć o meczu z Gwardią. Zarówno w ataku, jak i obronie możemy doszukiwać się błędów. Mógł on być bez obrony, a o zwycięstwie decydować jedna bramka. Tak nie było. Zanotowaliśmy dużo pomyłek w ofensywie, które sprawiły, że rywal dochodził do czystych pozycji z kontrataków. Wynik nie jest prawdziwym odzwierciedleniem przebiegu gry na parkiecie - zauważył Wojciech Jedziniak.
Tamte zawody były już siódmym spotkaniem szczecinian z rzędu bez wygranej. - Każdy z nas czeka na zwycięstwo. Szczególnie, że ten terminarz w drugiej rundzie ułożył się dla nas korzystnie. Większość spotkań będziemy grali u siebie. Miejmy nadzieję, że z meczów, które nam pozostały, uda się uzyskać korzystne wyniki - ocenił skrzydłowy.
Kolejną okazję gracze Mariusza Jurasika będą mieli już w środę (8 lutego). - Najbliższy rywal, Wybrzeże Gdańsk, to niewygodny zespół. Ma młodych zawodników, już z pewnym doświadczeniem ligowym. Na pewno nie będą to dla nas łatwe zawody. Te młode drużyny potrafią zaskoczyć. Jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani do tej rywalizacji. Walczymy bowiem aż o 3 punkty - podkreślił szczypiornista Pogoni.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców
Jak przyznał na koniec Jedziniak, nikt w zespole nie ogląda się za siebie i nie zwraca uwagi na tabelę. - Na chwilę obecną nie kalkulujemy, bo dla nas najważniejsze jest, by odbudować morale i po prostu zacząć wygrywać. Jeden mecz może być dla nas zastrzykiem pozytywnej energii, dzięki któremu kolejne spotkania będzie się nam teoretycznie łatwiej grało. W każdym powalczymy o zwycięstwo.
Początek spotkania Pogoni z Wybrzeżem zaplanowano na godzinę 18:00.