Wicemistrzowie olimpijscy, choć podczas tego turnieju zwyciężali wyżej, to teraz zagrali mecz najlepszy. Podopieczni Didiera Dinarta zdominowali czwartą drużynę ostatnich mistrzostw Europy i odnieśli zasłużone, pewne zwycięstwo.
- W pewnym momencie mieliśmy nawet siedem goli przewagi - zauważa Gerard w rozmowie z WP SportoweFakty. - Norwegowie to oczywiście silny, bardzo fizyczny zespół, więc nie było łatwo. Dzień wcześniej grali jednak inny mecz i możliwe, że byli trochę zmęczeni.
Co przesądziło o sukcesie Francuzów? - Dobrze zagraliśmy w defensywie - wyjaśnia doświadczony golkiper. - Byliśmy gotowi na twardą walkę, bo rywale to wielkie chłopy. Nasz atak też był w porządku. Dwa poprzednie spotkania z Norwegami na wielkich imprezach przegrywaliśmy, a teraz udało się nam zrewanżować.
- Możemy być zadowoleni, bo kontrolowaliśmy mecz - dodaje Mahe. - Potrzebowaliśmy takiego spotkania, aby rywal trochę zmusił nas do wysiłku. Dzięki temu udowodniliśmy sobie oraz rywalom, że jesteśmy w tym turnieju i zostaliśmy do niego dobrze przygotowani.
Dinart podczas spotkania dał szansę występu wszystkim swoim zawodnikom. - I mimo to nasza gra nie traciła na jakości - podkreśla rozgrywający Francuzów.
Jego zespół w kolejnym meczu zmierzy się z Rosjanami. Wtorkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:45. Dwa dni później z Francuzami zagrają Polacy.
Kamil Kołsut z Nantes
ZOBACZ WIDEO Lewandowski: Janowicza stać na niespodziankę (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}