Przez uraz dłoni Jurecki nie pojechał z reprezentacją Polski na mistrzostwa do Francji. To zresztą druga kontuzja rozgrywającego w ostatnim półroczu - w sierpniu podczas igrzysk w Rio doznał urazu stawu skokowego, który wyłączył go z gry na ponad trzy miesiące.
- W czwartek byłem na kontroli w Poznaniu. Kość jest zrośnięta i wszystko przebiega bardzo dobrze. Dostałem zielone światło do treningu - przekazał dziennikarzom podczas poniedziałkowych premierowych zajęć Vive w tym roku.
32-latek uczestniczył w treningu, mimo że jego ręka wciąż jest opuchnięta. - To już tylko małe co nieco. Potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby (opuchlizna) całkowicie zeszła - wyjaśniał.
Jurecki w najbliższych dniach będzie wykonywał większość ćwiczeń z zespołem, choć nie może jeszcze brać udziału w treningu z pełnym obciążeniem. - Mogę wykonywać ćwiczenia siłowe i z piłkami. Wszystko jest pod kontrolą, żeby nie zepsuć tego, co goiło się przez cztery ostatnie tygodnie - mówił.
ZOBACZ WIDEO Maria Andrejczyk: Zaciskają mi się zęby, gdy myślę o Rio (Żródło: TVP S.A.)
Rozgrywający chce wrócić do gry na początku lutego, choć nie chce sobie wyznaczać dokładnej daty powrotu. - Historia pokazywała już, że czasem lepiej poczekać tydzień dłużej, żeby być wszystkiego pewnym. Doktor powiedział, że z każdym tygodniem mogę wykonywać coraz więcej ćwiczeń. Jeśli nie będzie problemów, za około trzy tygodnie powinienem wejść w trening na sto procent - dodał.
Vive pierwszy mecz w tym roku rozegra 2 lutego. Rywalem mistrzów Polski będzie wtedy Piotrkowianin Piotrków Trybunalski.