Oba zespoły mają zupełnie inne cele. Rywalizują w różnych klasach rozgrywkowych i było to widać na boisku w Warszawie. Dla drużyny, którą prowadzi Roman Mont była to znakomita, choć bolesna lekcja. Gdy w 10. minucie bramkę rzuciła Olga Adamiec, na tablicy wyników było jednak zaledwie 4:5.
Później prowadzenie kielczanek było bezsprzeczne. Varsovia nie potrafiła w samej pierwszej połowie wykorzystać trzech rzutów karnych, a drużyna z Kielc była bezlitosna. Skuteczna była Magdalena Kędzior, a po dwóch rzutach Kornelii Czubaj, pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 8:20.
Po zmianie stron warszawianki nie wykorzystały kolejnych trzech karnych. Co ciekawe dla Korony Handball bramkę z siedmiu metrów rzuciła bramkarka Małgorzata Hibner. W 43. minucie przyjezdne prowadziły już 28:11 i było jasne, że nic im już nie grozi.
Varsovia zdołała jeszcze zmniejszyć rezultat porażki, ale o odrobieniu strat nie było mowy. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 21:35 i Korona Handball bez większych problemów awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski, gdzie czeka ją z pewnością trudniejsze zadanie.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora
Varsovia Warszawa - Korona Handball Kielce 21:35 (8:20)
Varsovia: Sala, Barczuk - Zawadzka 4, Szybińska 4, Nosecka 4, Marzewska 3, Godlewska 2, Adamiec 1, Brzyk 1, Wolska 1, Mierzejewska 1 oraz Ciecierska, Jarosiewicz, Chmielecka, Jackiewicz.
Karne: 4/10.
Kary: 10 min. (Jackiewicz 4 min., Adamiec, Jarosiewicz, Ciecierska - po 2 min.).
Korona Handball: Wałcerz, Orowicz, Hibner 1 - Syncerz 9, Kędzior 7, Czekala 4, Piecaba 3, Kowalska 3, Małecka 3, Czubaj 3, Skowrońska 1, Zimnicka 1.
Karne: 4/4.
Kary: 10 min. (Kędzior 6 min. - cz.k., Czekala 4 min.).
Sędziowie: Bijak, Ryczek.