Francja - Polska. Różnica klas. Porażka polskich szczypiornistek na inaugurację mistrzostw Europy

PAP / Marcin Bielecki
PAP / Marcin Bielecki

Wicemistrzynie olimpijskie za silne. Polskie szczypiornistki w swoim pierwszym meczu grupy B mistrzostw Europy 2016 przegrały 22:31 z Francuzkami.

Na starcie zmagań w Szwecji Biało-Czerwone stanęły naprzeciwko przeciwniczek z najwyżej półki. W sierpniu Francuzki sięgnęły po wicemistrzostwo olimpijskie i miały apetyt na pierwszy od dziesięciu lat medal europejskiego czempionatu. Na drugim biegunie znajdowały się polskie szczypiornistki. Dla Leszka Krowickiego i jego kadry turniej w Szwecji miał być pierwszym poważnym testem w drodze do nadrzędnego celu - igrzysk olimpijskich w Tokio w 2020 roku.

Odmłodzona reprezentacja nie zamierzała wywiesić białej flagi w meczu z kandydatkami do medalu. Monika Kobylińska, liderka strzelczyń polskiej ligi, weszła w pojedynek bez respektu dla Trójkolorowych. 21-latka ostrzeliwała francuską bramkę z prawego rozegrania i Amandine Leynaud tylko odprowadzała piłkę wzrokiem. Kobylińska nie stroniła od nieszablonowych wyborów. Na co dzień zawodniczka Vistalu Gdynia szukała na kole Joanny Drabik, przed szansą ze skrzydła stawała też Kinga Grzyb.

Przy lepszej skuteczności Biało-Czerwone po pierwszych minutach mogły ustawić sobie mecz. W kilku sytuacjach szczęście było jednak po stronie Francuzek. Niewykorzystane okazje zemściły się na Polkach. Podopiecznym Krowickiego zaczynało brakować koncepcji w ataku. Coraz więcej pomyłek pojawiało się na koncie Kobylińskiej, bramką zamurowała Amandine Leynaud. Niemoc naszych szczypiornistek trwała ponad dziewięć minut!

Tak doświadczony zespół jak Francuzki z zimną krwią karcił rywalki. Trójkolorowe nie tylko wykorzystywały wpadki Polek. Z coraz większa swobodą gubiły krycie, szczególnie Estelle Nze-Minko, przedzierająca się przez sektor centralny. Po prowadzeniu 5:4 z pierwszych minut zostało wspomnienie. Do przerwy faworytki wypracowały sześć trafień przewagi. Obiektywnie, przy 38 proc. skuteczności Polek nie było to wielkim wyczynem.

ZOBACZ WIDEO Bedorf chce rewanżu po bolesnej porażce na KSW 37

Co gorsze, w drugiej części także obrona istniała tylko na papierze. Nawet w przewadze Biało-Czerwone pozwalały na bardzo dużo. Wicemistrzynie olimpijskie rozciągały grę do Amandy Kolczynski, a pozostawiona bez opieki skrzydłowa na dobre rozwiązała worek z bramkami.

Ani Alina Wojtas, ani Kinga Achruk nie dały impulsu do zrywu. Zamiast odrabiania strat, polskie szczypiornistki zafundowały Sirabie Dembele darmowe gole z kontry. Wynik wyglądał już wówczas fatalnie dla szczypiornistek Krowickiego (27:16). Nasze reprezentantki walczyły tylko o jak najniższy wymiar kary.

Szkoleniowiec próbował jeszcze nowych rozwiązań i posłał w bój m.in. Emilię Galińską i Kamilę Szczecinę.  Biało-Czerwone wciąż stanowiły tylko tło dla faworytek. Francuzki dalej robiły swoje i bez wielkiego wysiłku kontrolowały boiskowe wydarzenia.

Polski rozpoczęły mistrzostwa Europy od bolesnej porażki 22:31. Oprócz pierwszych dziesięciu minut, trudno szukać pozytywów w postawie naszych szczypiornistek. Weronika Gawlik i Adrianna Płaczek odbiły tylko pięć piłek, w bramkę nie mogła wstrzelić się Marta Gęga (0/5). Szansa na rehabilitację już we wtorek. Po drugiej stronie stanie kolejna z wielkich europejskich firm, Holandia.

ME 2016, grupa B:

Francja - Polska 31:22 (15:9)

Francja: Leynaud 1, Glauser - Kolczynski 5, Ayglon Saurina 1/1, Pineau 2, Landre, Zaadi 2, Houette 1, Dembele 5, Flippes 1, Horacek 1, Edwige, Nze Minko 5, Gnabouyou 2, Niombla 2/1, Lacrabere 3
Karne: 2/4
Kary: 10 min. (Lacrabere - 4 min., Ayglon Saurina, Edwige, Nze Minko - po 2 min.)

Polska: Gawlik, Płaczek - Kobylińska 2, Gęga, Kowalska 1, Królikowska 1, Grzyb 6/5, Janiszewska 2, Drabik 3, Kozłowska 1, Galińska, Wojtas 3, Nosek, Szczecina, Achruk 1, Andrzejewska 2
Karne: 5/6
Kary: 6 min. (Wojtas, Kobylińska, Królikowska - po 2 min.)

Sędziowały: Karina Christiansen, Line Hesseldal Hansen (Dania)

Źródło artykułu: