Orlen Wisła - THW Kiel. Sensacja w Płocku. Kilończycy ograni!

PAP
PAP

Wielki dzień w Płocku. Orlen Wisła Płock w 6. kolejce Ligi Mistrzów ograła 24:22 jeden z najsilniejszych zespołów Europy, THW Kiel!

Po pięciu spotkaniach Ligi Mistrzów bez zwycięstwa sytuacja Orlen Wisły Płock robiła się nieciekawa. Do szóstego miejsca, premiowanego awansem do TOP 16 rozgrywek, wicemistrzowie Polski tracili już trzy punkty. W dodatku rywal Nafciarzy w 6. kolejce, THW Kiel, to do niedawna suweren niemieckich parkietów. Punkty wydawały się marzeniem ściętej głowy. Z drugiej strony, czy w zremisowanym ostatecznie meczu z Telekomem Veszprem nie miało być tak samo?

Kilończycy w tym sezonie straszą rywali utalentowaną młodzieżą na rozegraniu - Lukasem Nilssonem i Nikolą Bilykiem. Trener Alfred Gislason w Płocku postawił jednak na starą gwardię. W drugiej linii biegał Domagoj Duvnjak i dość niespodziewanie dwóch leworęcznych graczy - Steffen Weinhold i Marko Vujin. Ten ostatni skutecznie ostrzeliwał bramkę Rodrigo Corrales.

Nawet przy świetnej dyspozycji serbskiego gwiazdora płocczanie nie stali na straconej pozycji. Nadzieję na dobry wynik dawał Tomasz Gębala. 21-latek po kontuzji Dana-Emila Racotea poczyna sobie bezkompromisowo. Lewy rozgrywający zyskał jeszcze pewność po ostatnich meczach kadry, gdzie grał pierwsze skrzypce. Kto jak nie płocki gigant (212 cm) mógłby poradzić sobie z murem Patricka Wiencka i René Toft Hansena? Nieźle w spotkanie wszedł też Sime Ivić. Chorwat obsługiwał podaniami Macieja Gębalę, do tego znakomicie grał zwodem.

Zapowiadało się dobrze, nawet bardzo dobre. Nafciarze nie patyczkowali się w obronie z kilończykami i wymuszali pomyłki Rune Dahmkego czy nawet Domagoja Duvnjaka. Wilk nie był taki straszny jak go malują. Gdyby nie fatalny przestój płocczan w okolicach 25 minuty, to Zebry mogły schodzić na przerwę w znacznie gorszych humorach.

ZOBACZ WIDEO Bereszyński: wiedziałem, że selekcjoner mnie obserwuje (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Spektakularnych pudel nie brakowało. W trzech sytuacjach sam na sam z Landinem górą był Duńczyk, głównie na życzenie płocczan. Fantazja poniosła Adama Wiśniewskiego i Valentina Ghioneę, a kolegów z tarapatów musiał wyciągać Corrales. Hiszpan tylko kręcił głową, gdy raz za razem odbijał rzuty graczy THW. Do czystych pozycji rzutowych doprowadzali bowiem sami Nafciarze. Zwycięstwo wciąż pozostawało kwestią otwartą.

Z czasem płocczanie na swojej drodze napotkali przeszkody. Właściwie jedną. Niklasa Landina. Duńczyk dokonywał cudów w polu bramkowym. Gospodarze próbowali z wszystkich pozycji w drugiej linii, przedzierali się skrzydłowi. Niemal wszystkie rzuty napotykały jednak na swojej drodze ręce golkipera z Kilonii. Na szczęście dla wicemistrzów Polski, koncertowo mylili się też Bilyk i Nilsson, którzy mieli zwieńczyć dzieło w drugiej połowie.

Przebudzenie przyszło w najwłaściwszych momencie. Skoro rywale wyciągali rękę, to trzeba było korzystać. I Orlen Wisła skorzystała. Seria trafień Lovro Mihicia, Sime Ivicia, Tiago Rochy w 49 minucie wyprowadziła zawodników Piotra Przybeckiego na prowadzenie 20:17! Orlen Arena kipiała.

Emocje zaczęły się udzielać nawet gwiazdom THW. Faule ofensywne Vujina, rzuty wprost w Corralesa, katastrofalne błędy Wiencka, a na tablicy coraz mniej czasu. Presję wytrzymali za to Michał Daszek i Ivić. Na 30 sekund przed końcem przypomniał o sobie jednak Vujin. Zrobiło się nerwowo, ale Wisła poradziła sobie z indywidualnym kryciem i Mihić tuż przed syreną dał 24 bramkę. Po 11 latach THW Kiel ponownie poległo na płockiej ziemi.

Liga Mistrzów grupa A (6. kolejka):

Orlen Wisła Płock - THW Kiel 24:22 (12:13)

Orlen Wisła: Corrales - Kwiatkowski, Daszek 3, Duarte 1, Wiśniewski 1, Ghionea 3/2, Rocha 2/1, Gębala 2, Ivić 6, Tarabochia 2, M. Gębala 2, Pusica, Mihić 2, De Toledo, Żytnikow.
Karne: 3/3.
Kary: 6 min. (Pusica - 4 min., Duarte - 2 min.).

THW: Landin, Wolff - Duvnjak 3, Toft Hansen, Lacković, Sprenger, Weinhold 2, Wiencek 1, Ekberg 3, Zeitz 1, Dahmke 2, Vujin 6, Bilyk, Nilsson, Santos 4/1.
Karne: 1/1.
Kary: 2 min. (Lacković - 2 min.)

Sędziowie: Nenad Nikolić, Dusan Stojković (Serbia).

Widzów: 4800.

Źródło artykułu: