Robert Lis: Polska piłka ręczna nie tonie. I nie utonie

- Mylą się ci, którzy mówią, że nasza piłka ręczna zmierza na dno - mówi asystent selekcjonera reprezentacji Polski, Robert Lis. I zapewnia, że nikt w kadrze nie załamuje rąk.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy w eliminacjach do Mistrzostw Europy w Chorwacji 2018 zaliczyli falstart. Biało-Czerwoni przegrali dwa pierwsze spotkania - u siebie z Serbią (32:37) oraz na wyjeździe Rumunią (23:28).

- Te dwie porażki bolą, ale jest to znakomity materiał do analizy: będziemy wiedzieć co poprawić i na co w przyszłości położyć większy nacisk. Mamy dużo czasu do kolejnych, majowych meczów o turniej w Chorwacji - przekonuje w rozmowie z WP SportoweFakty Lis.

Po dwóch kolejkach podopieczni trenera Tałanta Dujszebajewa z zerowym dorobkiem punktowym zajmują ostatnią pozycję w grupie. Choć sytuacja Polaków jest trudna, to nadal wszystko pozostaje w ich rękach. Awans mogą dać nawet trzy zwycięstwa w czterech pozostałych spotkaniach.

- Eliminacje w żadnym stopniu nie są jeszcze przegrane, jak uważa część kibiców. Głosy, że polska piłka ręczna zmierza już na dno są mylne. Zostały nam jeszcze cztery spotkania i będziemy walczyć o komplet zwycięstw, trzy triumfy wcale nie muszą dać nam awansu. Nikt się jednak nie poddaje i nie załamuje rąk. Piłka ręczna nie tonie. I nie utonie - mówi z optymizmem szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Kamil Biliński: Rumunia to indywidualności, Polska to drużyna (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Do wznowienia walki o bilet na turniej w Chorwacji zostało wiele czasu, na horyzoncie widać za to już styczniowe mistrzostwa świata we Francji. Polacy na czempionacie globu znaleźli się w wymagającej grupie. Biało-Czerwoni zmierzą się z Francją, Rosją, Brazylią, Japonią i Norwegią. Z jakim nastawieniem pojedzie nad Sekwanę polska kadra?

- We Francji cel będzie prosty: grać jak najlepiej i celować w każdy kolejny mecz. Nasza reprezentacja jest teraz w stanie transformacji, będzie to więc doskonały moment aby, jednocześnie pamiętając o randze mistrzostw świata, zacząć budować zespół, który da radę wygrać wszystkie pozostałe spotkania eliminacji do mistrzostw Europy - zaznacza trener KPR-u RC Legionowo.

Czy w styczniu do Francji pojedzie zespół w zbliżonym składzie personalnym, jak ten z ostatnich spotkań z Serbią i Rumunią? - Zobaczymy. Nie chciałbym o tym teraz mówić, bo najpierw musi opaść kurz po ostatnim zgrupowaniu - kończy Lis.

Źródło artykułu: