Jeszcze w 42 min. tego pojedynku, po rzucie Romany Roszak, koszalinianki przegrywały zaledwie 16:18. Przez kolejne sześć minut MKS Selgros rzucił tyleż samo bramek pod rząd, nie tracąc żadnej i nie pozwolił już rywalkom uwierzyć w zwycięstwo. - Nasza trenerka miała możliwość rotacji tylko dwiema zawodniczkami. Na zmiany wchodziły Amit Izak i Ksenia Prosenko. Lublinianki są w tej komfortowej sytuacji, że posiadają bardzo wyrównany skład, na każdej pozycji jest dobra zmienniczka - wyjaśniła przyczyny przestoju w grze Niesciaruk.
Mimo porażki W Lublinie różnicą ośmiu bramek, Białoruska rozgrywająca pozytywnie oceniła występ Energi AZS. - Jestem zadowolona z gry mojego zespołu, bo nie poddałyśmy meczu bez walki. W pierwszej połowie nie było widać, aż takiej różnicy poziomu między naszymi zespołami. Niestety to nie pierwszy mecz, w którym poległyśmy w końcówce.
- Czekamy na przyjazd Selgrosu do Koszalina i tam będziemy się starały sprawić niespodziankę. Bardzo możliwe, że uda nam się wtedy urwać punkty lubliniankom - dodała bojowo.
Niesciaruk przez cztery lata występowała w barwach klubu z Koziego Grodu. Przyjazd nad Bystrzycę to dla niej spora dawka przyjemnych emocji. - Lublin jest dla mnie drugim domem. Tu stawiałam pierwsze kroki w piłce ręcznej, poza granicami mojego kraju. Całym sercem jestem za MKS-em Selgros, śledzę wyniki dziewczyn. Zawsze ciepło jestem tutaj przyjmowana przez znajomych i koleżanki z drużyny. Bardzo się cieszę na każdy przyjazd tutaj.
ZOBACZ WIDEO El. ME 2018: Rumunia - Polska (skrót) (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
To co mają powiedzieć drużyny, ktore wszystkiego maja raptem 7 czy 8 seniorek?
I grają bez lamentów?
Dośc mar Czytaj całość