Nikolić i Stojković byli po tamtym meczu na ustach wszystkich kibiców piłki ręcznej w Polsce. Powód? Sprzyjanie katarskiej drużynie i wprowadzenie jej do finału mistrzostw kosztem polskich szczypiornistów. Biało-Czerwoni przegrali 29:31. O przebiegu spotkania i pomeczowych wydarzeniach mówił później cały świat.
Polacy ironicznie podziękowali wtedy Serbom za mecz bijąc im brawo. Wszystko zarejestrowały kamery i nagranie to szybko obiegło media. Dzień później za komentowanie pracy arbitrów Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej (IHF) nałożyła na Związek Piłki Ręcznej w Polsce karę finansową i zawiesiła lekarza kadry, dr Rafała Markowskiego. Wobec Nikolicia i Stojkovicia nie wyciągnięto żadnych konsekwencji.
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Ponad 20 miesięcy po tamtych wydarzeniach, Serbowie zawitają w końcu do Polski. W środę poprowadzą mecz 6. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów (grupa A) między Orlen Wisłą Płock a THW Kiel.
Wicemistrzowie Polski po pięciu spotkaniach mają na koncie tylko jeden punkt i do miejsca premiowanego awansem do fazy TOP 16 tracą aż trzy "oczka". Kiel zgromadziło sześć punktów i jest faworytem środowego meczu.
Początek spotkania w Orlen Arenie o godz. 18:30. Delegatem Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF) będzie Rosjanin Wiktor Poładenko.
Biednemu wiatr w oczy, jak pech to pech...