Nowy klub pisze swoją historię. KPR Gwardia Opole rewelacją PGNiG Superligi

Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / Na zdjęciu: Michał Lemaniak
Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / Na zdjęciu: Michał Lemaniak

Piłka ręczna w Opolu powstała z kolan. KPR Gwardia Opole jest największą rewelacją po rozegraniu ośmiu kolejek PGNiG Superligi.

- Po powrocie z bożonarodzeniowej przerwy nie wiedziałem, kto przyjdzie na trening i czy zespół w ogóle będzie istnieć. Podczas zimowych przygotowań graliśmy tylko w piłkę nożną - mówił po zakończeniu sezonu 2015/2016 Rafał Kuptel, obecny trener KPR Gwardii.

Problemy te były spowodowane fatalną kondycją organizacyjną i finansową podmiotu znanego pod nazwą "Gwardia Opole sp. z.o.o". Nie dość, że zawodnicy mieli wielomiesięczne zaległości w wypłatach, to na dodatek stracili możliwość trenowania w swoim nominalnym domowym obiekcie przy ulicy Kowalskiej. Wszystko z powodu braku uiszczania opłat za jego wynajem.

Pomoc w uratowaniu tonącego okręgu zaoferowały jednak władze miasta, dzięki czemu zespół był w stanie dokończyć sezon. Zajął ostatecznie 9. miejsce, oznaczające utrzymanie w PGNiG Superlidze. Po zakończeniu rozgrywek doszło do kadrowej rewolucji. Skład opolskiej ekipy zmienił się o około 50 procent. Został oparty w dużej mierze na młodych graczach.

Duży znak zapytania

Najważniejsza zmianą było jednak tak naprawdę powstanie nowego klubu. Władze Gwardii Opole S.A. powołały do życia nowy podmiot, którego rok założenia to 2016. Obecnie znany jest on pod nazwą "KPR Gwardia Opole". - Naszym wymogiem, przy tworzeniu spółki akcyjnej, było znalezienie partnera, który przede wszystkim skalkuluje budżet na miarę realnych możliwości. Wszelkie zobowiązania dotyczące starej spółki nie są sprawą dotyczącą miasta - podkreślał Marcin Rol, wiceprezydent Opola.

ZOBACZ WIDEO Jakub Czerwiński: Potrzebujemy serii zwycięstw w lidze

{"id":"","title":""}

Tuż przed rozpoczęciem sezonu 2016/2017, na początku września, oficjalnie poinformowano, że niezbędny budżet do startu w ekstraklasie zapewnili KPR Gwardii miasto (0,5 mln złotych) oraz firma "Wodociągi i Kanalizacja w Opolu sp. z.o.o" (1 mln). Możliwości nowo powstałej drużyny, dowodzonej przez duet Rafał Kuptel - Michał Skórski, były jednak owiane tajemnicą.

Po niespełna dwóch miesiącach ligowych zmagań, dużo osób przeciera oczy ze zdumienia patrząc na postawą opolan. Spośród pierwszych 8 spotkań, aż 5 rozstrzygnęli na swoją korzyść. 2 z 3 porażek ponieśli natomiast w konfrontacjach z potentatami - Vive Tauronem Kielce i Orlen Wisłą Płock. To sprawia, że aktualnie zajmują wysokie, 3. miejsce w tabeli Grupy Pomarańczowej, mając w swoim dorobku 13 punktów.

- KPR Gwardia będzie charakteryzować się sporym zębem. W Opolu na pewno niejedna czołowa ekipa natrafi na solidny opór - zapowiadał przed startem ligi kapitan Mateusz Jankowski. I rzeczywiście, oba mecze rozegrane dotąd na Opolszczyźnie zakończyły się triumfem gwardzistów. Jeden z nich, 29:27 nad Górnikiem Zabrze, to jak dotąd jedna z największych niespodzianek obecnego sezonu.

"Mocni jako zespół", rewelacyjny debiutant

Pierwszoplanowymi postaciami tego meczu byli bramkarz Adam Malcher i prawoskrzydłowy Michał Lemaniak. O ile golkiper od wielu lat przyzwyczaił do prezentowania wysokiego poziomu, o tyle 10 goli zdobytych przez, grającego pierwszy sezon w najwyższej lidze, 19-latka wzbudziło podziw w całej Polsce. Do tego stopnia, że kibice wybrali go najlepszym zawodnikiem 7. kolejki w głosowaniu na oficjalnym fanpage'u PGNiG Superligi.

Ale Lemaniak zachwycał już także wcześniej. Do tego stopnia, że aktualnie okupuje 7. pozycję w rankingu najlepszych ligowych strzelców (41 trafień). Dwie lokaty niżej plasuje się inny z motorów napędowych zespołu, rozgrywający Antoni Łangowski, bohater ostatniego meczu z KPR-em RC Legionowo (26:25). 10 trafień popularnego "Tolka" walnie przyczyniło się do tego, że po starciu z KPR Gwardią posadę stracił trener legionowian Marek Motyczyński.

- Cały czas podkreślamy, że jesteśmy mocni jako zespół, nie jako jednostki. Jeżeli gramy razem, jestem bardziej spokojny o wynik. Punkty, które wywalczyliśmy w obecnym sezonie są właśnie owocem tego, że stanowimy drużynę - wyjaśniał Kuptel, pod którego wodzą klub godnie zapisuje swoją początkową historię w PGNiG Superlidze.

Wiktor Gumiński

Źródło artykułu: