Moto-Jelcz - Vive II. Błyskawiczne przebudzenie. Oławianie nie dali szans rywalom

WP SportoweFakty / Joanna Dobranowska
WP SportoweFakty / Joanna Dobranowska

Po słabym początku spotkania Moto-Jelcz Oława w drugiej części gry nie pozostawił wątpliwości i w 5. kolejce I ligi szczypiornistów wygrał 28:23 z Vive II Kielce.

Na własnym parkiecie LKPR Moto-Jelcz Oława był zdecydowanym faworytem w rywalizacji z Vive Tauron II Kielce. Spotkanie jednak samo się nie wygra. Kielczanie w pierwszych minutach walczyli jak równy z równym z czołową drużyną rozgrywek.

Trener oławian, Krzysztof Mistak, po meczu nie przebierał w słowach. - Moi zawodnicy zlekceważyli rezerwy Vive, stąd wynikały nasze problemy w pierwszej połowie - stwierdził szkoleniowiec.

Jego podopieczni dość niespodziewanie przegrywali już 8:10. Branko Vujović trafiał z karnych, defensorom trudno był wygrać walkę na kole z Bartłomiej Bis. Moto-Jelcz opanował sytuację pod koniec pierwszej odsłony. Coraz lepiej w bramce spisywał się Krzysztof Muszak, akcje świetnie rozprowadzał Bartosz Wróblewski.

Gospodarze, nauczeni doświadczeniem z pierwszej połowy, nie pozwolili dojść rywalom do głosu. Wypracowali 9 bramek przewagi i stało się jasne, że punkty zostaną w Oławie. Kielczanie zdołali tylko nieco zmniejszyć rozmiary porażki, ale Moto-Jelcz kontrolował spotkanie i trener Mistak mógł posłać w bój młodzież, m.in. Adriana Wernera, który odpłacił się trzema bramkami.

I liga mężczyzn grupa B, 4. kolejka:

LKPR Moto-Jelcz Oława - Vive Tauron II Kielce 28:23 (14:12)

Moto-Jelcz: Muszak, Glabik - Celek 1, Rutkowski 4, Paluch 3, Herudziński 5, Żubrowski 2, Kolanko 2, Dudkowski 3, Cepielik 1, Markiewicz, Wróblewski 1, Klinger 3, Werner 3.
Karne: 3/3
Kary: 12 min. (Herudziński, Kolanko - po 4 min., Żubrowski, Paluch - po 2 min.)

Vive II: Markowski, Drozd - Falasa 3, Bulski 2, Grdeń 1, Kogutowicz, Siedlarz 2, Bysiak 1, Grabowski 4, Vujović 7, Ciołak, Bis 3, Telka.
Karne: 3/7
Kary: 6 min. (Falasa, Bulski, Siedlarz - po 2 min.)

Widzów: 180.

ZOBACZ WIDEO: Nawałka ogłosi powołania na mecze z Danią i Armenią. "Nigdy nie jest tak, że wszyscy są w formie"

Komentarze (0)