Sambor - MTS: kwidzynianki górą w derbach

Sambor Tczew przegrał we własnej hali z MTS-em Kwidzyn w meczu 2. kolejki I ligi kobiet. Zespół ze wschodniej części województwa pomorskiego był bardziej wyrównany i to był klucz do wygranej.

Sambor Tczew po spadku z PGNiG Superligi z sezonu na sezon popada w coraz większe problemy. Mimo to zespół, który od tych rozgrywek prowadzi Adrian Kondraciuk zaczął mecz bardzo dobrze. Skuteczna była Karolina Górecka i w 5. minucie było już 3:1 dla gospodyń.

MTS, którego trenerem jest Robert Majdziński, zaczął się jednak bardzo szybko rozkręcać. Ekipa z Kwidzyna miała w swoich szeregach więcej zawodniczek, które potrafiły pokonać bramkarki rywalek. Bardzo szybko zespół gości wyszedł na prowadzenie, a gdy na dziesięć minut przed przerwą trafiła Amelia Zawalich, na tablicy wyników widniał już rezultat 8:15!

Sambor jeszcze przed przerwą zdołał jednak przerwać napór kwidzynianek, a od początku drugiej połowy zaczął odrabiać straty, w czym prym wiodły Justyna Domnik i Magdalena Maszota. Po rzucie tej pierwszej, w 40. minucie było już tylko 17:20 i wszystko było możliwe.

Tczewianki na sześć minut przed końcowym gwizdkiem przegrywały już tylko 24:26. Od tego czasu do bramki trafiał już tylko MTS Kwidzyn. Skuteczna była Daria Szynkaruk, a ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 24:31.

Sambor Tczew - MTS Kwidzyn 24:31 (11:17)

Sambor: Skonieczna, Klarkowska - Domnik 7, Maszota 7, Górecka 6, Hawryszko 2, Meger 2 oraz Wańczyk, Majorowska, Duszyńska, Muller.
Karne: 3/3.
Kary: 22 min.

MTS: Bielak, Kłos - Szynkaruk 7, Pękala 6, Zawalich 5, Kowalska 5, Hartman 4, Wąsik 2, Heromińska 1, Chmara 1 oraz Grabowska, Czarnik, Wicik.
Karne: 1/5.
Kary: 14 min.

Kary: Sambor - 22 min. (Hawryszko 6 min. - cz.k., Górecka 4 min., Domnik 4 min., Wańczyk 2 min., Majorowska 2 min., Duszyńska 2 min., Muller 2 min.), MTS - 14 min. (Wąsik 6 min. - cz.k., Chmara 2 min., Pękala 2 min., Zawalich 2 min., Czarnik 2 min.).
Sędziowie: Dejna, Pilarski.
Widzów: 150.

ZOBACZ WIDEO: KSW 37: pierwsza taka sytuacja w karierze Pudzianowskiego

Komentarze (0)