Leszek Krowicki: Mam koncepcję i wybrany sztab ludzi. Apeluję o wyrozumiałość

Materiały prasowe / ZPRP / Jakub Gucma
Materiały prasowe / ZPRP / Jakub Gucma

Leszek Krowicki swoją pracę jako selekcjoner reprezentacji Polski w piłce ręcznej kobiet oficjalnie rozpocznie 1 września. Jak sam mówi, ma już wizję drużyny oraz wybranych ludzi, którzy mają pomóc mu ją urzeczywistnić.

WP SportoweFakty: Od 1 września przejmie pan stery w drużynie narodowej piłkarek ręcznych. Ma pan już wizję tej drużyny? Wcześniej wspominał pan, że zmian będzie niewiele.

Leszek Krowicki: Mam wizję. Faktem jest, że oficjalnie pracę rozpocznę 1 września. Jasne jest też, że sporo czasu poświęciłem na to, żeby się do tej pracy dobrze przygotować. Obserwowałem polskie zawodniczki, nie tylko tu w Szczecinie, ale też przy wykorzystaniu innych możliwości, nagrań, różnych analiz. Mam pewną ideę. Chciałbym jednak wstrzymać się z ogłoszeniem składu pierwszej reprezentacji do trzeciej kolejki ligowej.

Będzie to połączenie doświadczenia z młodością czy zupełnie inaczej?

- Nie można zrobić rewolucji. Z jednej strony reprezentacja Polski w ostatnim okresie udowodniła, że rozumie, na czym polega piłka ręczna, dodam dobra piłka ręczna. Myślę trochę o tym, co będzie za rok, za dwa, za trzy lata. Stąd zastanawiam się, w jaki sposób zastąpić te dobre zawodniczki, rutynowane, ale już zaangażowane wiekowo. To nie jest łatwy proces, bo te decyzje muszą być rozważone. Chcę szukać nowych kandydatek i mam nadzieję, że takie będę mógł zaprezentować.

ZOBACZ WIDEO Memoriał Kamili Skolimowskiej szansą na kolejne rekordy i zwycięstwa (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Poprzeczka wisi wysoko. Polscy kibice wciąż pamiętają o sukcesach i liczą na ich powtórzenie.

- Oczekiwania w kraju są duże. Zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności. Mimo wszystko apeluję do wszystkich, którzy kochają piłkę ręczną, o wyrozumiałość. Proszę sobie wyobrazić i zdać sprawę z tego, że każdy trener potrzebuje trochę czasu na przygotowanie zespołu. My przed mistrzostwami Europy w Szwecji mamy tylko jedno zgrupowanie i dwie albo trzy gry kontrolne, które planujemy. W tak krótkim czasie trudno jest zrobić to, co chciałoby się osiągnąć po latach. Przez dobrą pracę spróbujemy potwierdzić, że ten wybór i cała akcja mają sens. Jasne jest, że musimy popełnić błędy, żeby rozumieć, czego się uczyć. Takie rzeczy też się zdarzą. Mimo wszystko jestem optymistą.

Nie jest łatwo pogodzić pracę z zespołem klubowym i kadrą narodową, w dodatku w dwóch różnych krajach. Jak pan zamierza to zrobić?

- Wbrew pozorom to nie jest duży problem. Chociażby z tego względu, że kalendarz międzynarodowy jest tak skonstruowany, że w chwili, kiedy polska reprezentacja rozpoczyna zgrupowanie, w tym samym momencie zaczynają zgrupowanie Holenderki, Niemki i tak dalej. Może nie jest to sytuacja idealna, aczkolwiek w Europie znane są tego typu sposoby pracy z reprezentacjami. Jest wielu trenerów, którzy prowadzą i kluby, i drużyny narodowe. Nie widzę tutaj problemów. Wszystko zależy od tego, jak ułożymy sobie wszyscy współpracę. Będę kooperował z przedstawicielami polskich klubów po to, żeby wspólnie osiągnąć dobry wynik.

Ma pan już w głowie sztab szkoleniowy, który będzie panu pomagał w pracy z kadrą kobiet?

- Oczywiście mam, bo powiedziałem, że mimo tego, iż pracę rozpoczynam 1 września, także i ta sprawa mnie interesowała. Mam ideę i pewną koncepcję, które w najbliższym czasie przedstawię.

Obecnie nie chce pan zdradzić żadnych nazwisk?

- Myślę, że jeszcze jest na to za wcześnie. Podobnie nie chcę mówić o zawodniczkach, które widzę w reprezentacji. Wiele z nich zostanie w tej kadrze, ale jeśli chodzi o skład całej grupy współpracującej ze mną, chciałbym się wstrzymać z tymi oficjalnymi wypowiedziami.

Sam przed sobą stawia pan konkretny cel w pracy z tą drużyną?

- Zwycięstwo w każdym meczu jest mało realne. Tak też musimy oceniać nasze możliwości. Mi chodzi o to, żeby grać handball dobry, nowoczesny, szybki. Handball, który przede wszystkim zawodniczkom będzie sprawiał wiele przyjemności, który jest atrakcyjny dla kibiców. No i oczywiście piłkę ręczną, która jest efektywna. Zobaczymy. Mamy parę idei, które trzeba "sprawdzić w praniu". Będziemy patrzeć, jak to funkcjonuje. Jeśli to zda egzamin, będziemy kontynuować, jeśli nie, poszukamy nowych rozwiązań. Na tym ta praca polega.

Rozmawiał Krzysztof Kempski

Komentarze (6)
gruby1975
29.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co to znaczy: "zaangażowane wiekowo"? Ktoś wie ? 
avatar
Oleg
25.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z wypowiedzi wynika, że trener najprawdopodobniej zrezygnuje z Iwony i Moniki. W sumie można się było tego spodziewać. Ale baardzo jestem ciekawy tych nowych twarzy :) I jak będą wyglądać skrzy Czytaj całość
besos kochani
25.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dobrze mówi, trzeba czasu, aby cokolwiek oceniać, tak samo mówił ostatnio Talant